Czy wy też tak macie,że jak zawalicie jedną daną rzecz to potem wali się wszystko po kolei?
Czy tylko ja jakoś umiem tak doskonale wszystko psuć?
Zawaliłam przyjaźnie, zawalam w domu, zawalam w szkole
Często wyżywam się na innych chociaż nic mi nie zrobili
Nie dbam o siebie, nie dbam o swoje zdrowie
Czuje i wiem że nie gubię a nie mogę się jakoś z tego wszystkiego wydostać
Przestałam pisać i fotografować
Przestałam piec chociaż sprawia mi to ogromną radość
Przestałam jeździć na fiszce, słuchać muzyki chociaż daje mi to szczęście i poczucie wolności
Przestałam ufać niektórym osobom
Przestałam się rozwijać, kształcić
Dzisiaj razem z tatą zauważyliśmy jeża. Gdy ciocia podeszła do nas i wzięła go w ręce, on skulił się i zamienił się w kulkę. Wtedy zrozumiałam że ja jestem takim jeżem. Nie jestem przystosowana do tego świata. Gdy ludzie mnie otaczają, ja "zamieniam się w kulkę", chowam się, uciekam. Ale mimo tego jak ten jeż,żyje na tym świecie, z ludźmi i ze wszystkim czego się boję. Ale tak jak jeż mam swoją przestrzeń, mam swoje kolce którymi nie zawsze dam radę się obronić, ale próbuje.
Jestem jak jeż...bezbronna ale silna.