poniedziałek, 25 listopada 2019

Lublin

Mija drugi miesiąc odkąd tu jestem. Czas pozbierać myśli.
Bo przecież czas zacząć myśleć jak dorosły człowiek.
Narzucić sobie etykietkę i wbić się w tłum ludzi, którzy żyją tylko pracą.
Dlaczego Lublin?
A właśnie dlatego,że żyje tu dwa miesiące i nie mam żadnej etykiety, żadnej nalepki. W końcu trafiając w tłum całkowicie nowych osób, nie udaje nikogo tak jak wcześniej. Jestem sobą i nawet mi się to udaje. Mówię otwarcie to co myślę, nie boję się odezwać.
Pierwszy raz od dawna nie duszę się w sobie. Czuję, że oddycham i że żyje.
Lublin daje mi wolność, daje mi możliwości.
Mimo tego, że bardzo tęsknie za przyjaciółmi, tutaj też zdobywam nowe znajomości.
Zapomniałam jak to jest poznawać kogoś od zera. Jakie to jest fajne i ekscytujące.
Jednak trudno mi zaufać nowej osobie. Kiedyś nie miałam takiego problemu. Teraz czuję blokadę, powiedziałabym, ale nie chce mówić za dużo.
Też chce mieć tutaj kogoś przy sobie ze swojego studenckiego otoczenia, na kogo będę mogła liczyć i do którego będę mogła się odezwać, nie mając przy tym poczucie, że kogoś męczę.
Mam nadzieję, że mi się uda. A przygoda z Lublinem dalej będzie tą piękną przygodą.