środa, 31 sierpnia 2016

Monologi Panny Izabelli~3

*Płacze...
Nie wiem co mam zrobić,nie spałam a w oczach cały czas mam łzy.Boję się..
Moje serce bije jak oszalałe,cały czas zerkam na telefon.
Uczucie,że być może nie powiedziałam ci wszystkiego co chciałam jest okropne. Słucham kolejnych piosenek i coraz więcej łez i strachu. Proszę odezwij się. *

Te monologi nie tak miały wyglądać.Ale...no właśnie? To ja decyduje o tym jak mają wyglądać,nikt inny. Sama czuje niedosyt w tym co tutaj zapisuje.

Wczoraj byłam na spotkaniu klasowym.Poznałam połowę swojej przyszłej klasy,ponieważ tyle osób się tam zjawiło.Najzabawniejsze jest to,że najwięcej nagadałyśmy się z bratem koleżanki która to organizowała niż z samą klasą.Ogólnie klasa wydaję się SPOKO (O :* ) Do zobaczenia w czwartek.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Niespodziewanka|25

Ciag dalszy "nowosci" z okazji 1000 wyswietlen. SCIELAM WLOSY *.*
Kocham swoje nowe uczesanie xd. Akurat zlozylo się tak ze scielm je a potem wybilo mi tyle odsloniec. Wiele osob nie chcialo zebym scinala wlosy,ale co tam. To są tylko wlosy,odrosna. Ja jestem megaa zadowolona i raczej tak zostanie. Najpierw dodaje zdjec
ia sprzed,a następne to już po obcięciu.

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

1000 wyświetleń

A wiec nastal ten piekny dzien. Nawet nie wiem jak wam podziekowac za tyle odsloniec. Oczywiście taka liczba motywuje mnie do ciaglej pracy i ciaglego rozwijania bloga. Z tej okazji chcialabym podzielic sie z wami "faktami o mnie" zebyscie mogli jakos blizej mnie poznac. Bedzie ich 100,poniewaz 1000 nie udaloby mi się uzbierac :)
1. Mam na imie Oliwia
2.Na drugie Klaudia
3.Trzecie Izabela
4.Mam 16 lat.
5. Prowadze bloga
6.Mowia na mnie Seledyn
7.Mam krecone wlosy
8.Uwielbiam Tima Burtona
9. Napisalam 6 "ksiazek"
10. Nie umiem mowic o uczuciach
11. Mam wspanialych przyjaciol
12. Kocham spiewac,choc mi to nie wychodzi.
13. Ide do 1 liceum
14. Mam mlodsza siostre
15. Mieszkam w Sandomierzu
16. Nienawidze pomidorowej
17. Od okolo 2 lat (nie liczylam) jestem Lovatic
18. Od 5 lat directioner
19. Uwielbiam Death Note
20. Ogladam duzo youtuberow
21. Zuzanna Borucka,Wielmozny Igor,Multi,ChocolateMilk,Rezi,Yoczook
22. Z One Direction najbardziej lubie Nialla
23. Nie mam swojego ulubionego filmu
24. Jestem Skeleton Clique od maja
25. Mam cukrzyce od 7 roku zycia
26. I zapalenie skorno-miesniowe
27. Jestem niesmiala
28. Czesto zbyt ufna
29. Uwielbiam ogladac kabarety
30. Czesto placze
31. Jestem bambino
32. Mam fobie na punkcie marynarskich rzeczy
33. Mam helixa
34. Mam psa o imieniu Pixel
35. Slucham przeroznej muzyki
36. Chce zostac dziennikarka radiowa
37. Moj ulubiony kolor to czarny
38. Dosc szybko rezygnuje z rzeczy
39. Uzaleniona od telefonu
40. Od marca jezdze na fiszce
41. Od niedawna na rolkach
42. Nie jestem wysportowana
43. Kocham owoce
44. Czesto pisze/mowie "Ahoy"
45. Gdyby sie dalo zmienilabym swoje imie na Izabela
46. Mam blizne na kolanie,gdyz mialam wypadek na fiszce.
47. Mam brazowe oczy
48. Zakochalam sie w Rybarzowicach (miasto).
49. Uwielbiam wycieczki po gorach.
50. Mam sentyment do starych rzeczy zwlaszcza zdjec
51. Bardzo lubie zespol Bring Me The Horizon
52. Jestem tolerancyjna
53. Nie umiem plywac
54. Boje się pajakow,konikow polnych,ciemnosci i klaunow.
55. Nie ogladam horrorow
56. Nie bylam za granica
57.Kiedys mialam naturalnie proste wlosy
58. Jestem Potterhead
59. Jestem uczulona na olche i leszczyne
60. Lubie szpinak
61. Mam trzy plyty
62. Mieszkam na przedmiesciach
63. Mam kilka osob bez ktorych niewyobrazam sobie zycia
64. Mam jedna osobe która kocham nad zycie
65. Kocham borowki
66. Moj ulubiony serial to Shadownhunters
67. Moj ulubiony smak lodow to cytrynowy
68. Kocham kwasne rzeczy
69. Jestem chrzesnijanka
70. Jestem realistka,ale czesto tez marzycielka
71. Kiedy z kims rozmawiam nie umiem mu się patrzec prosto w oczy
72. Nie zjem pizzy na ktorej nie ma kukurzydzy
73. W gimnazjum zaczelam chodzic na kolo teatralne
74. Zamierzam to kontynuowac w liceum
75. W przyszlosci mam zamiar zrobic sobie tatuaz
76. Mam blizne na nosie
77. Zostalam pogryziona przez psa mojej babci
78. Lubie jablka
79. Podobno mam ladny usmiech
80. Nie lubie kamieni
81. Kocham robic zdjecia
82. Moglabym cale zycie chodzic tylko w trampkach
83. Umiem zrobic rurke z jezyka
84. Mam w pokoju pelno zdjec
85. Uwielbiam pisac opowiadania
86. Nie slodze herbaty.
87. Nie lubie ostrych potraw.
88. Slucham G-eazy
89. Mam w pokoju kaktusa.
90. Mam 175 cm wzrostu.
91. Chce miec dwojke dzieci.
92. Chce isc na studia
93. Przez rok uczylam się jezdzic konno.
94. Mialam ombree
95. Uwielbiam cwiczyc na twisterze.
96. Nie chce sie wyprowadzac z rodzinnego miasta,chyba ze na Slask
97. Chcialabym wydac wlasna ksiazke
98. Kiedy cos zepsuje probuje usilnie to naprawic
99. Jestem uzalezniona od muzyki
100. CHCE BYC SZCZESLIWA.

Mam nadzieje ze zaden fakt się nie powtorzyl :).
Ahoy
Panna Izabella.

Rozdział 18

-Jak to ktoś zmienił zamki?
-Próbowałam na wszystkie sposoby,mój klucz po prostu nie pasuje.
-To gdzie teraz jesteś?
-W środku.
-Jak?Jak to?
-Ten ktoś zapomniał,że ja znam też inne wejście do domu.
-Ym..okej.Zaraz tam będe.
-Jak przyjedziesz,idź na tył domu.
Czekając na to,aż Nat przyjedzie na miejsce nie zamierzałam marnować czasu.W końcu przyszłam tutaj,aby się czegoś dowiedzieć.Miałam wielkie problemy,żeby otworzyć sypialnie mamy.Ona nigdy nie wchodziła do mojego pokoju bez pozwolenia.To był nasz taki układ.Czułam się bardzo nieswojo,ale musiałam tam wejść.Od razu skierowałam się do szafki nocnej stojącej obok łóżka.Leżała na niej książka pod tytułem "A jeśli ciernie".Odłożyłam ją na bok i wysunęłam szufladę.Wyciągnęłam wszystko:gazety,chusteczki,znalazłam nawet paczkę papierosów.Nie wiedziała,że moja mama pali,ale paczka była napoczęta.Na samym dnie znalazłam fotografię.Przedstawiała mamę i tatę,była to fotografia ślubna.Moja mama na prawdę wyglądała na szczęśliwą,tata...sama nie wiem.Chyba ja kochał.Usłyszałam pukanie do drzwi,to Nathan.
-Chodź na tył!
Po chwili wychyliłam się z okna i pokazałam mu jak ma się wspiąć na górę.
-Coś ty!Mam się wspinać po drzewach?!Nie możesz otworzyć drzwi od środka?!
-Drzwi są zamknięte na dolny zamek,nowym kluczem.A tobie nic się nie stanie jak się troszkę pobrudzisz.
Jego wspinaczka wyglądała komicznie.Jakie on miał dzieciństwo? Żeby chłopak nie umiał i nie chciał wspinać się..gdziekolwiek. Po kilku nieudanych próbach Nathan znalazł się na górze.
-No brawo Batmanie.
-Nie narzekaj,zawsze tak wchodzisz do domu?
-Hmmm....często.
Złapałam go za ręke i zaprowadziłam do pokoju mamy.Klęknęłam z powrotem przy szafce,a on zaczął powoli oglądać każdy kąt pokoju.
-Czuję się nieswojo,pozwolisz,że nie będę zaglądał do szafek.To nie moja własność.
-Jasne,rozumiem.Do tej pory znalazłam ich fotografię ślubną.
Nathan zabrał ode mnie zdjęcie i przyjrzał się mu.
-Kiedy to było?
-Jakieś 20 lat temu.
-Jesteś bardzo podobna do mamy.
-Dziękuje.
-Po tym zdjęciu na prawdę widać,że się kochali.
-Tak.Nawet po minie mojego ojca widać,że osiągnął to co chciał.
-Nie chcę cię pytać o prywatne rzeczy,ale kiedy zaczęło się "psuć"?
-Kiedy mama zaszła w ciążę i miała urodzić się Olivia. Przynajmniej ja tak to pamiętam.
Przejrzałam całą zawartość szafki,nic innego nie znalazłam.Położyłam wszystko na miejsce i ruszyłam do kolejnego regału.Nathan podszedł do szafki i wziął do ręki książkę.
-Moja mama uwielbia czytać.
-Tak,ale widziałaś?
-Co?
-W tej książce zakreślone są linijki.
Szybko podbiegłam do niego i wyrwałam mu z ręki lekturę.Rzeczywiście,czasem poszczególne słowa,a czasem całe linijki.Czy moja mama wiedziała,że coś jej się może stać?Dlatego zakreśliła słowa w książce?







Panna Izabella

piątek, 26 sierpnia 2016

Godne polecenia|24

Dzisiaj "Godne polecenia":
Polecam wam:robienie zdjec. Na prawde, nic tak ostatnio mnie nie wciagnelo jak robienie zdjec moim starym aparatem.
Film:Gnijaca panna mloda
Ksiazka: Zaćmienie
Tak. Jestem fanka sagi Zmierzch,ta czesc jest moja ulubiona.
Ostatnia"rzecz" która polecam to...ZIMA. Juz tak bardzo nie mogę się jej doczekac ze nawet zapomnialam ze Jeszcze pomiedzy latem a zima jest jesie. Bardzo lubie snieg,chlodno i caly ten klimat.



Dzis post krotki,ale dlatego ze szykuje się cos wielkiego.
Ahoy
Panna Izabella

środa, 24 sierpnia 2016

Monologi Panny Izabelli~2

Tak latwo mozna stracic przyjazn... Nie dbalam o przyjazn ktora spadla mi jak z nieba i teraz mam. Mam,mialam. Nie wiem. Dbajcie o przyjaznie. Ja nie wyobrazam sobie zycia bez tych dwoch osob. Kocham was,po prostu. Moze malo,moze duzo. Nie wiem.
Monolog,monologiem. Czuje ze jedno podkniecie może rozwalic cale moje zycie.
Zaraz zaczynam nauke w liceum. Jak poszlam do gimnazjum ludzie zarzucali mi ze się zmienilam. Boje sie ze jak pojde do nowej szkoly,strace wszystko. Przez moja zmiane w zachowaniu boje się ze cofne wszystko co teoretycznie wywalczylam teraz. Czuje ze moj mozg zaraz eksploduje. Tyle się dzisiaj wydarzylo. Popelniam blad za bledem. Nienawidze...siebie. Po prostu. Nienawidze. Nie chodzi tu o wyglad,jakies kompleksy zwiazane z wlosami,cialem itp. Chodzi o psychike. O to jak postepuje,nie oto jak wygladam.
Znowu boje sie i boje się. Znowu strach i strach. Strach kieruje moim zyciem. Tak bylo,jest i bedzie.
Panna Izabella

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Wielki powrot opowiadania-Rozdzial 17!

Nastepnego dnia obudzil mnie Nathan jak szykowal się na zajecia. Za cicho to on nie byl. Podnioslam się dopiero jak on wyszedl z mieszkania. Ubralam się szybko i postanowilam ze rozejrze sie troche po mieszkaniu. Dom nie byl wielki wiec nie zajelo mi to zbyt duzo czasu. Zauwazylam ze maja mnostwo zdjec,są wszedzie. Na kazdej polce,szafce itp. Ale dziwne jest to ze zdjecia są dosyc nowe. Zazwyczaj przedstawiaja Nathana i Leo sprzed 4-5 lat. Ani jednego zdjecia jak byli mali. No nic,moze takie zdjecia mieli pochowane w albumach tylko dla nich. Zjadlam szybkie sniadanie i zadzwonilam do Nathana:
-Co tam?
-Dzwonie żeby się zapytac za ile konczysz zajecia?
-Ym...powinienem byc w domu za jakas godzine,a co?
- To ja zamkne dom i pojde do siebie poszukac...
- Nie dajesz za wygrana co?
- Nie mam zamiaru siedziec z zalozonymi rekami.
- No okej i tak wiem ze cie nie powstrzymam.
- Racja. To do zobaczenia.
-Czesc.
Jak powiedzialam tak zrobilam. Bez gipsu czulam jakbym latala a nie chodzila. Pod moim domem znalazlam się chwile pozniej. Ale nie moglam do niego wejsc. Szarpalam się z drzwiami dobre kilka minut. Nic z tego. Ktos zmienil zamki. Wiec ktos tu byl. Ale cos mi mowilo ze to nie moja mama.




HELOŁ kochani. Podjelam decyzje ze kontynuuje opowiadania. Prosilo mnie oto kilka osob wiec zabralam się do pracy i oto jest. Bede sie starala aby rozdzialy pojawialy się co poniedzialek. Ucze się systematycznosci. Zdjecia do rozdzialow bede dodawala w miare mozliwosci.

sobota, 20 sierpnia 2016

Zdjęcia,Kraków |23

Hejka naklejka!
Az zawialo Multim. Nie wiem nie wiem nie wiem jak to bedzie ziooom.. dobra wracamy do normalnosci.
Tak wiem,nie bylo postow. Ajm soł sori. Dwa powody. Jeden brak jakiegokolwiek pomyslu na to czym bym się moglq podzielic. A drugie przesiadywalam w szpitalu. O tym popisze w pozniejszych postach. Juz wrocilam wszystko ok wiec no. Dziele się z wami zdjeciami. Dlugo zastanawialam się czy sie nimi z wami podzielic. Bo widac tam moja mordke. No ale dodaje,niech strace :). Zdjecia wykonane przez A. Jak widzicie po moich minach nie nadaje się na modelke czy cos. Dzisiaj bardzo pozytywny dzien. Po dwoch miesiach z pracy za granica wrocil moj wujek. Kooocham!  Tak sie cieszylam ze masakra. Potem oczywiście roleczki (nie sama). Pozniej grill i odpoczynek. Calkiem niezle się teraz dzieje zauwazylam. Duzo mam tutaj Jeszcze do popisania. Duzo tematow i w ogóle. Rozkrecam się,tak mysle.


Kończę Kończę. Mam nadzieje ze zdjeciami nie strasze. I przepraszam za jakosc  i rozmiarowke. Nie mam pojecia jak to wyjdzie bo pisze na tablecie ale może nie az tak zle.
Ahoy kamraci.
                                                                                    Panna Izabella

środa, 17 sierpnia 2016

Monologi Panny Izabelli~1

Czy macie taka osobe o ktorej mozecie powiedziec ze jest pierwsza która was zranila?  Ja mam. Jeszcze smutniejsze jest to ze jest to osoba z mojej bliskiej rodziny. Od 11 roku zycia zadaje sobie pytanie: Co zrobilam nie tak?  Ale dopiero teraz zaczynam myslec ze ja nie jestem temu winna. Osoba o ktorej pisze byla dla mnie na swoj sposob autorytetem,wzorem. Potem po prostu się wyprowadzila. Teraz widze ja trzy razy w roku,kiedys widywalam co tydzien. Do dzis pamietam ten dzien kiedy uslyszalam :.... wyprowadzila się,nie wiedzialas?  Nie,nie wiedzialam. Teraz nie chce wiedziec nic o niej. Przez te lata nauczylam sie zyc bez niej. Wczoraj znowu przyjechala,ale ja mialam inne plany i nie mialam zamiaru z nich rezygnowac. Nawet przez chwile nie pomyslalam żeby isc za nia a zostawic osobe która nigdy mnie nie zawiodla (A). Mialysmy się potem zdzwonic i Jeszcze na chwile zobaczyc. Jak się potem dowiedzialam nie bylo jej nawet u mnie w domu,nie przyszla nawet do mojej siostry,a jest jej chrzestna.
Rada: nie trac czasu na kogos kto nie ma czasu dla ciebie.

Ahoy
Panna Izabella

wtorek, 16 sierpnia 2016

Baranów Sandomierski,"Godne polecienia" (?)|22

Wczoraj nie dodałam nic,ponieważ cały dzień spędziłam na spędzaniu czasu z najbliższymi :). Rano pojechaliśmy całą rodziną do Baranowa Sandomierskiego.Moi rodzice chcieli jechać gdzie indziej by zabrać moją młodszą siostrę do jakichś zabaw itp.,lecz ja uparłam się na Baranów,gdyż wiedziałam,że tam będę miała okazję wykorzystać mój "nowy" aparat .Nie myliłam się,zrobiłam sporo zdjęć temu co przykuło moją uwagę.Zamek w Baranowie jest piękny,mi najbardziej podobały się malowidła na sufitach.Po prostu cudo.Następnie pojechaliśmy do mojej cioci,ponieważ miała urodziny! A potem z powrotem do domku. Mój dzień  nie byłby wspaniały,gdybym nie wyszła z A.Oczywiście rolki. I choć nie byliśmy sami (pozdrawiam K) to uważam,że było naprawdę super.
.
.
.
Teraz coś co planowałam od dawna.
Seria "Godne polecenia" nie będzie pojawiała się co tydzień.Będzie wtedy kiedy będę miała ochotę się z wami czymś podzielić,nie zawsze będzie wyglądała tak samo.W tym tygodniu wygląda tak:
Piosenka: link macie tutaj. Jest to piosenka,którą poznałam wczoraj (A) i zakochałam się w niej od pierwszego dźwięku.
Film: "Mój przyjaciel hachiko".Jeżeli kochasz psy tak samo jak ja,to nie ma opcji żebyś nie płakał/a na tym filmie.
Artystka: Sylwia Lipka.Oglądam ją od niedawna,ale dziewczyna jest wspaniała.Mimo wszystko,wybiła się dzięki Disneyowi,a u mnie jest tak,że jak wiem,że ktoś pomógł sobie Disneyem to widzę pełno lukru i przesłodzenia(nie mam zamiaru nikogo urazić,po prostu nie wiem jak to ująć) to jestem pod wielkim wrażeniem.Vloguje,gra i przede wszystkim śpiewa.Jej piosenki są 9/10. A poza tym jest pełna optymizmu.





Seria będzie wyglądała mniej więcej tak.Oczywiście kategorię będą się zmieniały,bo nie zawsze będę miała okazję podzielić się tym samym.

niedziela, 14 sierpnia 2016

|21

Przestan się bac,przestan sie bac,przestan się..bac
Bo nigdy nie osiagniesz tego co chcesz
"Przestan myslec,zacznij dzialac"


*Dodane by zmotywowac sama siebie"

Pogubiona|20

No wlasnie,pogubiona. Wczoraj nie dodalam posta i dzisiaj od rana mialam takiw wyrzuty sumienia. Dopiero potem,gdy zostalam na chwile sama zaczelam się zastanawiac co ja robie? Wlasnie tego mialam uniknac. Pisze dla siebie,ten blog jest dla mnie. Caly czas to sobie powtarzam. A wiec dlaczego czuje tak ogromne przywiazanie?  Prosze,zrozumcie ze nie bede pisala posta tylko po to aby byl codziennie. Ja prosze was o zrozumienie?  Nie. Przepraszam. To ja to musze zrozumiec,nie wy.
Mam w glowie pelno pomyslow by jakos ozywic to miejsce. Ale nie wiem czy jakikolwiek się tu pojawi. Wszystkie mieszaja się ze soba i nie wiem co wybrac,co bedzie lepsze,co was zadowoli.

Post krotki i mieszany. Dziękuje i przepraszam.
Ahoy

piątek, 12 sierpnia 2016

Strach ma wielke oczy|19

Nadal staram się pokonywać bariery i przestać bać się wszystkiego co mnie w życiu spotka.Jednak to nie takie proste.Nadal próbuje się przełamać i mówić o uczuciach tak jak to czuję.Nadal próbuje się przełamać i robię nowe rzeczy.A to nadal nie jestem ja.Ja w swoich marzeniach jestem odważna,robię wszystko to co chcę,nie chowam się po kątach,nie płacze.Jednym zdaniem,nie ma w moim życiu strachu.Lecz ja w marzeniach a ja w rzeczywistości to całkowicie dwie,odmienne osoby. Mam jedno takie wielkie marzenie.Ja myślę,że jest naprawdę wygórowane.Przejechać całą Mierzeję Helską na rowerze.Ale kiedy o tym pomyślę od razu pojawiają się czarne chmury.
-Przecież nie dasz rady.
-Przecież nie masz tak dobrej kondycji.
-Mieszkasz po drugiej stronie Polski.
-To nie ma sensu.
Po cichu naprawdę wierzę,że kiedyś mi się uda,ale momentalnie pojawia się ta druga ja i dobija mnie upewniając,że pomarzyć to ja sobie mogę,ale na tym koniec.
Dzisiaj do godziny 14 byłam pełna strachu.Kotłowałam go w sobie,ponieważ byłam u babci i nie chciałam pokazywać,że coś jest nie tak.Zawsze tak robię.Udaję,że wszystko jest 10/10,aby nie było pytań,kazań,opowiadań że powinnam się cieszyć,a nie dołować.Ja jestem tego świadoma,ale wiecie.Często tak jest i często się nad tym zastanawiam.Wiem,że Bóg dał nam wolną wolę itp,ale czemu właśnie tak rzadko i tak mało osób dostrzega to piękno,które nas otacza? Cały czas narzekamy na ...sytuacje w rodzinie,na brak pieniędzy,brak przyjaźni,miłości,na sytuacje zdrowotne. Czemu nie widzimy piękna,albo dostrzegamy je o wiele za późno?To trudne,trudne do wyjaśnienia,do zrozumienia. Ja dopiero teraz zaczynam dostrzegać ile mądrości dały mi niektóre znajomości z ludźmi. Każdy człowiek wnosi  w nasze życie coś nowego. Każda zmiana,chociaż myślimy czasami,że to najgorsze co nas spotkało również uczy nas niesamowicie wiele.







Ostatnio myślę nad kolejną,malutką zmianą w blogu,ale jeszcze nic nie jest pewne.
Ahoy
Panna Izabella
 

czwartek, 11 sierpnia 2016

Bardzo fajny dzien|18

Wczoraj dziekowalam wam za 600 wyswietlen,za to dzisiaj na samym poczatku chce wam bardzo bardzo podziekowac za 700 juz!
Teraz caly moj dzien. Dzien zaczal się po 14,poniewaz wczesniej nie robilam nic wartego uwagi. Po 14 ponownie wyszlam na rolki z A i jak zawsze bylo super. Niestety po niecalych dwoch godzinach pojawil sie deszcz i musielismy znikac do domow. Po tym jak pierwsze kropelki deszczu zaczely spadac na ziemie juz automatycznie zepsul mi się humor,ale coz,pogody nie zmienisz. Na szczescie po 18 z powrotem wyszlam tym razem juz bez rolek,bo po takim czasie jazdy nogi troszke sie zmeczyly. Razem z A napisalismy do przyjaciela i spotkalismy się w super miejscu. Po jakims czasie dolaczyl kolejny kolega i juz byla cala paczka smiechu i zabawy. Zawsze doprowadzaja mnie do lez,oczywiście ze smiechu. Są miedzy nami gorsze i lepsze dni,ale chyba jak w kazdej przyjazni. Super jest miec takich przyjaciol. Mam nadzieje ze wkrotce zobaczymy się w takim samym skladzie i bedzie tak samo super i smiesznie jak dzisiaj,chociaz nie wiem czy bardziej się da :D.
Na sam wieczor zabralam mojego psa na spacer i odrazu pozalowalam ze nie zabralam ze soba aparatu. Na srodku drogi siedzial piekny,duzy zajac. I siedzial na tyle dlugo ze udaloby mi się zrobic mu idealne zdjecie. No coz,może nastepnym razem mi się poszczesci.

Mam nadzieje ze wasz dzien tez byl udany.
Pozdrawiam moich przyjaciol jestescie super
Ps. Jestem lamusem
                                                                                    Panna Izabella

środa, 10 sierpnia 2016

Huhuha nasza szkoła zła,wyświetlenia,nowy pomysł|17

Pierwsze co wchodzę i widzę 660 wyświetleń.Jesteście wspaniali.Nadal jakoś wyjątkowo nie zależy mi na tych cyfrach,ale wiecie...miło widzieć,że jednak ktoś tu od czasu do czasu zagląda.Jeszcze raz bardzo wam dziękuje.
A teraz o szkole..post pewnie będzie pomieszany jak każdy inny,ale mam nadzieje,że już przywykliście do normy w jakiej tutaj piszę.Za trzy tygodnie koniec wakacji.Taka prawda,nie próbuje was w żaden sposób dołować,o nie.Nie będę pisała tutaj o ocenach,które w żaden sposób nie odzwierciadlają tego co mamy w głowie,bo wiecie nauczyciel może zapytać nas tylko i wyłącznie z określonego przedziału materiału.Może nam nie pójść i dostaniemy przykładowo 2.Za to gdyby zapytał nas z całkowicie czegoś innego mogłoby się okazać,że wiemy na ten temat więcej niż nauczyciel.Kto ustala te całe kryteria oceniania i materiał,którego musimy się uczyć?Czego szkoła tak bardzo niszczy kreatywność? Tak widzę różne banery typu"Kreatywna Szkoła" to rzygać mi się chce.Ha,już wyobrażam sobie taką sytuacje jak ktoś na jakimś przedmiocie zaczyna wielką debatę z nauczycielem.Ten zaczyna czuć zagrożenie ze strony ucznia,bo przecież osoba takie wykształcenia nie może równać się z nią,tą która spędziła tyle lat na studiach,magisterkach itp. Scenka kończy się uwagą dla ucznia i teoretyczną wygraną nauczyciela. Szkoła ma też drugą stronę i jestem pewna,że niestety ją znacie. Tak,ludzie.Niestety ale do tego budynku uczęszczają też inni ludzie.Nie doświadczyłam akurat przez te dotychczasowe 9 lat nauki jakiś no nie wiem tortur fizycznych czy słownych.Ale niestety kilka scenek przelatuje mi teraz przed oczami. Słowa użyte o mojej osobie,gdzieś tam głęboko mieszkają nadal w mojej głowie.Ale nauczyłam się jednego.Nie dajcie się stłamsić.Jeżeli widzicie oprawcę nie chowajcie się,nie uciekajcie wzrokiem.Wręcz przeciwnie patrzcie się na niego i idźcie przez korytarz dumnie z podniesioną głową.Pewnie teraz sobie pomyślicie,że łatwo mi to tak pisać.Spokojnie,wiem że to trudne,ale do zrobienia.Sama tego doświadczyłam.Pewna grupka mówiła o mnie w szkole rzeczy może nie obraźliwe,ale takie które w najmniejszym stopniu mi nie odpowiadały.Zawsze przechodziłam,nigdy nie odpowiadałam,czasami na nich patrzyłam czasami nie.I jakoś przestali. Samo minęło.A akurat wczoraj na mojej ulicy jechali sobie rowerami. Jeden z nich,który to rozpowiadał i drugi,który był tak jakby tematem tego(nie wiem jak to napisać żebyście zrozumieli).Uśmiechnęłam się i szłam dalej.Jeden z nich powiedział mi cześć,naturalnie odpowiedziałam i poszłam dalej.Drugi za to nie powiedział nic.Może dlatego,że był sam i nie miał przy sobie tej grupki,która dawała mu taką siłę? Nie pokazujcie takim osobom,że was boli to co robią,mówią o nas. Nie możecie pozwolić im,aby wygrali. Kiedy będziecie siedzieli tacy malutcy,zgarbieni w rogu,oni będą rośli w siłę.Natomiast gdy wy będziecie uśmiechnięty,to sprawa obróci się o 180*,gwarantuje wam to.Na tablecie mam tapęte :Uśmiechnij się,twoi wrogowie tego nienawidzą". Sprawdzone i w 100% prawdziwe.









Wczoraj mega przytłaczający post,a dzisiaj? Wyczuwam lekkie rozdwojenie jaźni.No może coś w tym jest. Być może patrzycie teraz na tytuł i zastanawiacie się o co chodzi  z nowym pomysłem.Już wyjaśniam,chodzi oto,że chcę na prawdę rozkręcić ten blog.Mój pomysł to co jakieś dwa dni lub codziennie jak to było do tej pory dodawać posty co u mnie,co mi się podoba,a co nie,bez wielkich zmian.Natomiast w środy dodawać takie właśnie "Monologi" dotyczące przeróżnych tematów. Co wy na to? No właśnie nie wiem,bo niestety nikt nie dodaje komentarzy. Pamiętajcie,że tam na dole jest taki przycisk "dodaj komentarz" nie bójcie się go,raczej nie gryzie.Nie to,że narzekam na brak komentarzy,ale fajnie by było coś wiedzieć.
Z tym niesamowicie pozytywnym jak na mnie akcentem się z wami żegnam.
Ahoy
     Panna Izabelka
Ps.Mogę się tak podpisywać?Izabela to moje trzecie imię.

wtorek, 9 sierpnia 2016

Szczery(?) post|16

Jezeli nie lubisz smutnych postow kolejnej zagubionej nastolatki,to nie miejsce dla ciebie.
Nie wiem od czego zaczac. Dzisiaj bylam na mszy pozegnalnej moich dwoch ksiezy(wiecej o tym w poprzednim poscie). Byla tam tez osoba ktorej juz nigdy nie chcialam zobaczyc. Gdy tylko ja ujrzalam wrocilo wszystko z nia zwiazane. Strach,odrzucenie,pustka,beznadziejnosc,falszywosc,oszukanie... Myslalam ze mam to juz za soba,ze zapomnialam. Przeciez jestem silna-powtarzalam sobie. Gowno prawda. W drodze powrotnej towarzyszyly mi lzy. Moi przyjaciele probowali poprawic mi humor (kocham was) ale nie dalo sie. Przekroczylan prog domu i uslyszalam "znowu ta idiotka zle to wlozyla"... tak chodzilo o mnie. Po uslyszeniu tych slow wylecialo ze mnie wszystko. Zabralam psa i wyszlam na dwor. Lza leciala jedna po drugiej. Wracajac do ksiedza.. to nie byl o po prostu ksiadz,osoba swiecka itp. Widzialam w nim cos wiecej. Kiedy od najblizszych osob caly czas slyszysz jaka jestes beznadziejna,jak wszystko robisz zle,a jedna osoba mowi ci ze umiesz,dasz rade. Widzisz prawde w tym co mowi. Uczeszczajac na proby do bierzmowania uciekalam od problemow w domu. Widziac usmiech na ustach i blysk w oku ksiedza kiedy patrzy na ciebie i mowi "super,ale Jeszcze raz bo wiem ze umiesz to lepiej zaspiewac" zaczynasz wierzyc...wierzyc w te slowa i powoli wierzyc w siebie. A teraz on odchodzi. A razem z nim ten moj ostatni plomyk nadziei. On byl osoba która wyciagnela mnie z bagna. On dawal nadzieje.
Tak,uwazam ze mam depresje.
Nie,nie jestem lekarzem i nie wiem tego na pewno.
Wszystko rozrywa mnie od srodka. Nie umiem powiedziec osobie która kocham nad zycie tych dwoch jakze prostych slow. Wszystko się miesza,mam dosc. Powoli zaczynam rozumiesz czego nie chcesz byc ze mna teraz. Skoro nawet ja nie umiem ze soba wytrzymac,czego ty mialbys?  Nie mam nikogo. Mam duzo,a tak na prawde nie mam nikogo. Tak bardzo chcialabym miec osobe,jedna,jedna jedyna. Uczucie kiedy tak bardzo chce wplesc swoje palce z twoimi,ale potem przypominam sobie ze to juz minelo. Tak bylo dzisiaj,tak bardzo tego potrzebuje. Potrzebuje ciebie. Rozpaczliwie.
Jestem jak puzzel niepasujacy do zadnej ukladanki. Nie pasuje nawet do swojej wlasnej. Jestem przysypywana przez kolejne sterty nowych znajomosci,zakopywana pod lozko,niepotrzebna. Tak jak ten puzzel bez pozostalych czesci.
Przepraszam za swoja beznadziejnosc.
Ahoy

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

(Wcale nie)nowe znajomości(?) |15

Wczorajsze popołudnie poprawiło mi trochę humor po sytuacji,którą opisałam w poprzednim poście. W końcu po kilku miesiącach przerwy,wyciągnęłam rolki.Nigdy jakoś zbytnio nie byłam fanką jazdy na rolkach,może dlatego,że nie wychodziło mi (i nadal nie wychodzi). Jeżdżenie samemu jest beznadziejne,przynajmniej jak dla mnie.Może dlatego ta czynność nigdy nie sprawiała mi takiej frajdy jak wczoraj.Nie jeździłam sama :). Chociaż umiejętności osoby mi towarzyszącej były tak... z 10 razy lepsze niż moje,to dzień mogę zaliczyć do tych bardzo udanych. A kiedyś jeszcze będę jeździła tak jak ty. Przechodzę teraz przed taki czas,że próbuje mnóstwa nowych rzeczy.Po części rolki nie są jakąś nową rzeczą,ale mogę ze szczerością napisać,że uczę się ich od nowa. Może właśnie sięgnęłam po coś co stanie się moją nową pasją? Tego nie wiem,należę do osób,które szybko z czegoś rezygnują. Jakiś czas temu byłam zafascynowana jazdą konną.Jeździłam pół roku po czym raz spadłam i przez następne kilka jazd bardzo się bałam.Straciłam zaufanie do "mojego" konia i przestałam jeździć.Całkowicie zrezygnowałam,a przecież to był tylko jeden upadek. Teraz mija rok odkąd ostatni raz siedziałam na koniu.Nie sądzę żebym w najbliższym czasie do tego wróciła.Raczej trudno odzyskać moje zaufanie.
Zdjęcie niestety nie zrobione moim aparatem.
Druga rzecz,którą chciałabym się z wami podzielić to...aparat. Po prostu aparat.Nie dawno znalazłam w domu stary aparat,ten taki na kliszę :).Siedziałam tak i rozmyślałam co by tu z nim zrobić,żeby nie leżał kolejne kilka lat w szafce i czuł się niepotrzebny. Kupiłam kliszę,tata ją zamontował i jest. Mój,pierwszy mój a nie rodzinny,aparat. Nie umiem robić zdjęć,nie mam "oka" fotografa,ale co mi szkodzi spróbować? Mam przed sobą dwie rzeczy,które mogą się stać moją pasją. Teraz muszę stoczyć ze sobą niewielką wojnę o to by nie usiąść na tyłku i siedzieć tylko się za nie zabrać. Czas na pasję.Czas na mnie.
Moje rolki
Mój aparat
Moje życie.





Mam nadzieję,że za niedługo podzielę się z wami rezultatami moich nowych znajomości
Ahoy.
*******************************************************************






niedziela, 7 sierpnia 2016

14

Dzisiaj dowiedziałam się,że z mojego kościoła odchodzi dwójka księży,których wprost uwielbiam. Kiedy to usłyszałam od razu łzy w oczach i w ogóle rozpacz. Moi przyjaciele również tak zareagowali (pozdrawiam A i D). Potem poszliśmy do jednego z nich i się pożegnaliśmy. Zapraszał nas na grzyby :D. Bardzo mi smutno,ponieważ mimo tego,że niej jestem jakoś wielce wierząca i do kościoła nie chodzę co niedziele (staram się być raz w miesiącu,ale nie zawsze mi się to udaje) to ich szczerze polubiłam. Zwłaszcza,że jeden z nich przez dwa lata uczył mnie religii w gimnazjum i można było go poznać nie tylko od strony kościoła,a drugi przygotowywał mnie do bierzmowania i był (jest) wspaniały.
Druga rzecz,którą chciałabym się z wami podzielić to...film.Tak,film.Oglądałam ostatnio ''Edward Nożycoręki".Wspaniały film reżyserii Tima Burtona. Jestem wielką fanką pana Burtona i każdy jego film wnosi w moje życie coś nowego. Ten jest 10/10. Pokazuje,że każdy zasługuje na miłość i na więcej niż jedną szansę,ponieważ nie ma wszystko w naszych życiu mamy wpływ.Edward został stworzony przez naukowca i był człowiekiem,niestety twórca nie zdążył go dokończyć,ponieważ zmarł.Chłopak został z nożycami zamiast rąk w wielkim zamczysku na wzgórzu. Nie będe tutaj opowiadała całego filmu,ponieważ mną będą kierowały emocje. Na końcu się poryczałam,ponieważ myślałam,że będzie on nieco inny,ale jak zawsze Tim Burton bardzo mnie zaskoczył,pozytywnie.





Może ten post jest troszkę inny,ale dajcie mu( i mi) szanse.
Best song of a day: Ansel Elgort-home alone
Best movie of a day: Edward Nożycoręki
Ahoy.
*********************************************

piątek, 5 sierpnia 2016

13

Trzynasty,ale wcale nie pechowy post.
Tyle osob skrzywdzilam,tyle rzeczy zaluje. Bardzo,tak jak wiele osob chcialabym się cofnac w czasie. Nie chodzi tu oto żeby się cofnac do momentu urodzin czy 10 lat wstecz. Mi wystarczyl by rok. Cofnac się do lata 2015. I nie pozwolic by wszystko się zepsulo. Niczego tak nie zaluje jak tego co dzialo sie potem. To ja to wszystko zaniedbalam,ja to wszystko zepsulam. Dlaczego jest tak,ze kiedy cos stracimy dopiero wtedy zaczynamy to doceniac?  Czuje ze nie powinnam czekac na kolejna szanse. Dostalam ich juz za wiele. Staram się,ale wiem ze zniszczylam twoje zaufanie do mojej osoby. Staram się naprawic cos co zepsulo się chyba bezpowrotnie. Placze,umieram powoli bez szansy. Szansy na co?  Szansy na bycie znow u twojego boku.



Ahoy.
******

czwartek, 4 sierpnia 2016

12

W sumie to ten post mial nie powstac,ale ktos bardzo dla mnie wazny mnie prosil wiec no dobrze.
Przeraza mnie falszywosc ludzi. Tak. Wiem to trudny,bardzo trudny temat,ale może uda mi się to jakos ogarnac. Kazdy z nas naklada tyle masek,jest falszywy. Ale u mnie jest tak ze wszystko musi miec jakis powod. Dlaczego ludzie są falszywi?  Dlaczego tak udaja?  Boli mnie to. Wzlaszcza ze bardzo mocno tego niedawno doswiatczylam. Niby zapomnialam,ale nadal jakas malusienka czastka mnie czeka na to ze okaze sie to jednym wielkim nieporozumieniem. Ktos oszukal mnie,zranil. Przez niego teraz nie umiem ufac. Nie ufam tak samo jak wczesniej. Potrzebuje duzo czasu by zaufac. Oczywiście wierze i nie raz doswiatczylam prawdziwej przyjazni,ale moja rada?  Uwazajcie na ludzi. Bo niektorzy są z wami tak po prostu,a jak zaczyna im byc w tej relacji niewygodnie,znikaja. Zamiast jak czlowiek wyjasnic sytuacje,uwazaja ze tak bedzie lepiej. Mysla o sobie bo to im bedzie lepiej.

Ludzi sie nie zmieni,musimy z nimi zyc. Kocham i pozdrawiam moich przyjaciol,ktorzy trwaja ze mn na dobre i na zle. Pozdrawiam tez osobe która juz nie tylko lubie, a cos o wiele wiele wiecej. Tak wiem ze to wiesz,ae ja lubie się powtarzac.
Ahoy
*********************************************************

11

Pomyslalam sobie ze wow fajnie mam juz prawie 300 wyswietlen. Potem naplynela mysl,ze przeciez gdybym byla dobra w tym co robie wyswietlen byloby wiecej. Ale po co mi wyswietlenia? Nie chce żeby ten blog sluzyl hm tylko temu żeby duzo ludzi wchodzilo,czytalo i wychodzilo. Nie,ten blog jest dla mnie. Dzieki niemu mogę wyrzucic z siebie to co się we mnie kotluje. Dzieki niemu mogę pozbyc się ten drugiej czesci mojej osobowosci.
Nienawidze swojej niesmialosci. Dlaczego tak trudno mowie o uczuciach?  Mogę tylko pisac. Poprzez pisanie wyrazam siebie. Nie umiem rozmawiac,boje sie ludzi,boje sie uczuc. Tylko kiedy pisze czuje sie wolna. Tak bylo,jest i bedzie. Dlugopis to czesc mnie. Tu jestem szczera,tu mogę byc soba.
Wrazliwosc jest dobra. Lubie w sobie to ze jestem wrazliwa. Osoba która nie jest wrazliwa na innych jest..bezuczuciowa?  Niewiem czy dobrze ze tak mysle,ale tak jest. Placze bardzo czesto,nie umiem byc obojetna. Niby w dzien jestem silniejsza,usmiechnieta,zabawna. Wieczor to moja pora. Pora wylewania lez. Pora na smutki i natlok mysli. Czasami te mysli mnie przytlaczaja,dusza,lecz potem zaczynam rozumiem ze po prostu taka jestem. Muszw zaczac się tolerowac. Taka jaka jestem. Mow sobie ze jest dobrze,a tak bedzie.


Bransoletka z kotwica to najpiekniejszy prezent. Ten post jest troche pogmatwany,ale wolny.
Ahoy
*********************************************************

środa, 3 sierpnia 2016

10

Wow 10 post. Fajnie. Dzisiaj może troche o strachu,zwlaszcza który panuje w jednej mojej relacji. Nie umiwm tego ujac w slowa,wiec postanawiam napisac. Jezeli cos tu bedzie niezrozumiale,przepraszam.
Mozw myslisz ze przez ten czas cos sie zmienilo,cos zrozumialam czy jakos tak. Otoz nic sie nie zmienilo. Strach kieruje naszym zyciem. Nie zauwazyles tego?  Boimy się bo bedziemy się ranic. Ludzie rania się codziennie,ciagle,od zawsze. Rodzina,przyjaciele,malzenstwo,znajomi. Wszyscy i zawsze. Czy to oznacza ze my musimy tak trwac?  To rozdziera mnie od srodka,ale czekam,wewnetrznie się rozsypuje,ale nie naciskam. Bo to chyba tak wyglada milosc. Kocham cie nad zycie i czekac bede wciaz. Wiem ze dam rade bo dla ciebiw wszystko ale gdy w koncu wybuchne,czy bede umiala zliczyc straty?  Nie chce zyc w strachu ze cos pojdzie nie tak. Chce zyc!  Chce zyc...chce zyc z toba.




Rzeczywiscie troche malo o strachu. Ale uwolnilam to z siebie,a temu mial sluzyc blog. Moja wlasna swiatynia mysli.
Ahoy
********************************************************

wtorek, 2 sierpnia 2016

9

Jaki piekny dzisia dzien. Serce me raduje się..haha nawet nie wiedzialam ze to mi się zrymuje. Druga polowa mnie wrocila. Jakby ktos nie umial laczyc faktow to stad ta moja radosc. Druga sprawa to ta,ze pomagam mamie w sprzataniu calego domu. Czy wasi rodzice tez w trakcie swojego urlopu zaczynaja robic rzeczy ktore mecza ich Jeszcze bardziej niz sama praca od ktorej w koncu wzieli sobie wolne?  Ja tego nie rozumiem. Żeby chociaz w ciagu tego przykladowo dwutygodniowych wakacji miec choc cztery dni dla siebie. Nie ma takiej opcji! Ja musze zrobic to,to i to,a lista ta wydluza sie z dnia na dzien. Koniec jest taki ze czujemy się bardziej zmeczeni pod koniec urlopu niz na samym jego poczatku. Czasami serio mam wrazenie,ze w niektorych sytuacjach to my jestesmy madrzejsi od naszych starszych porucznikow. Lubie to okreslenie :)
Wesoly post w wesoly dzien. Zycze wam takiego samego wesolego dnia a nawet tygodnia. A może calego zycia?  Nieee nie zapedzajmy się tak daleko.


Best song of a day: Rita Ora-Coming home
Teraz i tu Ahoy
******************************************