niedziela, 26 kwietnia 2020

Zdjęcia

Czym są dla mnie zdjęcia? Możecie uznać to za banał, ale nie oceniajcie mnie. To po prostu mój punkt widzenia. 
Zdjęcia to historie, jednak teraz stoję przed trudnym zadaniem. 
Muszę na zajęcia, ułożyć z wybranych moich zdjęć historię i ją opowiedzieć, napisać. Problem polega na tym, że to są moje historie. Moje prywatne przeżycia.

Wy widzicie tutaj jakąś roślinę, promienie słońca. 
Ja widzę piękno, pamiętam jak byłam dumna z tego zdjęcia gdy je zrobiłam. Ale to też wspomnienia. Wakacje. I uczucia, których po prostu nie da się przekazać bo siedzą w nas. I żaden inny człowiek nie poczuje ich tak samo jak my.




Na następnym zdjęciu są wspomnienia z chyba najlepszych wakacji. Wyjazd, odpoczynek, rodzina, spokój. To jest dla mnie czyste piękno.


Zwykły sad? Nie dla mnie. Dla mnie to definicja każdego wyjścia z domu. Spacerowanie, ale nigdy samej, bo boję się co może chować się wśród drzew. Zapach kwitnących drzew. Motyle, kwiaty, wiatr, mrówki, sesja zdjęciowa 2017. Tam wszystko się zaczyna i tam wszystko się kończy.

Nie mogło zabraknąć zdjęcia mojego psa. To zdjęcie także pochodzi z wyjazdu wakacyjnego. Rodzice i moja siostra poszli zwiedzić ruiny zamku, jednak nie można było wejść tam z psem, dlatego ja zabrałam go i poszliśmy do cienia. Z takim widokiem na całe miasto obok, tam miejski szum, a tutaj tylko ja  i on .



Dla innych to zdjęcie dwójki ludzi, gdzieś na polanie. Ale tak na prawdę to zdjęcie dwójki najlepszych przyjaciół w super miejscu. Wtedy chyba po raz pierwszy mnie tam zabrałeś. Kocham moje miejsce zamieszkania, za to że jest w nim tyle spokojnych i pięknych miejsc. Tu mogę być tak blisko z naturą jak tylko się da.




Ale wracając, to tylko cząstka mojego życia. Jednak chce wam pokazać,że mimo tego że "opowiedziałam" te zdjęcia, nigdy nie będziecie z nimi blisko, nigdy nie poczujecie tego co ja, bo to moje wspomnienia, moje przeżycia. Mój mały świat.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Moje ciało

Ten post powstał po obejrzeniu ważnego filmu u Alexxis Oli, dlatego odsyłam was do niego poniżej. 
Oh wow, tyle podtematów chciałabym tutaj poruszyć, że nawet nie wiem od czego zacząć. Może tak jak Ola zacznę od początku. 
Wiemy, nie od dziś, że każdy każdego ocenia swoją miarą, różnie komentuje, czasem i niestety hejtuje... w takim świecie żyjemy, ale to też po części dlatego, że to my dajemy temu przyzwolenie. Dlaczego w ogóle nasze funkcjonowanie opiera się na ocenianiu/komentowaniu wyglądu czy stylu życia innych? Wiadomo, że ja też nie jestem święta i wiele razy komentuje czyjś wygląd, mówię co mi się podoba a co nie. Jednak teraz staram się zatrzymywać te uwagi dla siebie. Jeśli kogoś interesuje moja opinia, niech o nią zapyta. Trzeba uświadomić sobie (ja też muszę), że może ktoś nie chce słuchać naszego zdania na temat nowego koloru włosów, wagi, ubioru czy czegokolwiek innego. To nie nasza sprawa. 
PRZECIEŻ TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSI 
Jeśli od tego wyjdziemy, serio już pokonaliśmy dużo kroków naraz. Ponieważ jeśli postawimy swoje myślenie o sobie na pierwszym miejscu, to już niewiele komentarzy innych będzie miało na nas wpływ. Wiadomo, że super jest otrzymywać pozytywne komentarze, pochwały... jednak świat nie jest idealny i większość z nich ma negatywny wydźwięk lub nasz mózg go w ten sposób odbiera. 
TO MOJE CIAŁO, NIE TWOJE
I tu powoli przechodzę do sedna. Opierając się na swoich przykładzie, postaram się pokazać o co mi chodzi. Aktualnie przy wzroście 1,75 ważę około 54kg. 
Mało? Wiem. 
Czy jem? Oj dużo.
Czy ćwiczę? Bardzo mało.
Czy słyszę opinię co do mojej wagi? Nieustannie.
Pewnie, że w naszych głowach gorzej wybrzmiewają słowa "jesteś gruba" niż "jesteś chuda". Ale uwierzcie, że to drugie też może zaboleć, zwłaszcza osobę, która nie ma żadnych zaburzeń i chce być grubsza... ale po prostu nie może. Bo może tak jak ja, ma taką przemianę materii i geny, które na to nie pozwalają. Całe dzieciństwo słyszałam i słyszę teraz, teksty typu "chudzinka", "nic nie jesz", "Boże jakaś ty chuda". Dlatego też, całe życie walczę ze swoim ciałem i gdy staję na wagę i widzę 1kg więcej, to bardzo się z niego cieszę. Ale te kilkanaście lat słuchania ciągle tego samego zrobiło swoje. Bo ciągle jestem za chuda. 
Ale hej, to moje ciało. Nie twoje. Może mi się tak podoba,ale to właśnie mi ma się podobać. Nie Tobie. Wyglądam chudo? Okej. Nie musisz mi mówić tego za każdym razem gdy się widzimy. Nie mów mi tego wcale, bo uwierz... wiem o tym. 
TO SOBIE MAMY SIĘ PODOBAĆ
Przez filmiki Oli zaczęłam na siebie patrzeć zupełnie inaczej, i czuje się silniejsza jako... kobieta. No bo w końcu nią jestem. Nie mam wielkiego tyłka i biustu, ale mam wiele innych atutów, które w sobie kocham, a inne po prostu akceptuje. Bo tak stworzyła mnie matka natura, takie geny otrzymałam od rodziców i nie mam na to wpływu.
POĆWICZ NAD SOBĄ, NIE ZMIENIAJ TOTALNIE, JEŚLI TO NIE WYCHODZI Z WNĘTRZA CIEBIE
Właśnie to zrobiłam i robię nadal. Teraz w czasie kwarantanny staram się ćwiczyć jogę, wyjść na dłuższy spacer z moim psem w odosobnione miejsce, gdzie znajduję spokój, łapię oddech i energię na kolejne działanie. 
Bo to moje życie, moje ciało, mój umysł, moja energia... zajmij się swoją zamiast ciągle burząc mi moją. 

sobota, 11 kwietnia 2020

Kwarantanna...

Jak ja tęsknie... 
W sumie piszę z Tobą ostatnio bardzo mało i sama nie wiem czemu. Cała ta sytuacja jest tak trudna, a jak dzisiaj was zobaczyłam, Ciebie. Poczułam jak mi Ciebie brakuje. Cholera no po prostu się stęskniłam. 
Wiem, że to głupie i napisałeś żebym nie płakała, ale teraz mam zły w oczach. 
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze, bo nawet za bardzo tego nie wiem. 
Że większość rzeczy się układa i jesteś szczęśliwy. 
Ostatnie co bym chciała to stracić z Tobą kontakt. Nie poradziłabym sobie. 
Mam nadzieję, że za niedługo to wszystko się skończy i będziemy mogli się zobaczyć.
A następne po tym to tylko Apokalipsa Zombie :D