sobota, 26 listopada 2016

Monologi Panny Izabelli~11

Mam ostatnio jakis zastuj w pisaniu,nie wiem czym jest to spowodowane,no ale dopadl mnie brak weny i puscic nie chce,dlatego przepraszam was,ale to raczej nie bedzie monolog a raczej po prostu co u mnie itp.
Szkola zrzeza mnostwo czasu(tak wiem,ale wam nowosc napisalam :D). Zblizaja sie swieta i oczywiscie mega sie z tego ciesze,ale rowniez dociera do mnie ze bede miala troche czasu dla siebie z dala od nauki. Ostatnio napisalam (prawie) najlepsze wypracowanie klasowe z polskiego,dostalam 4-. Pisze prawie najlepsze poniewaz znajoma dostala 4 ale ona sciagala przez caly czas pisania wiec sami ocencie kto jest lepszy :). Bynajmniej dzieki takich chwilom jak te zaczynam na prawde zauwazac ze moze sie nadaje na ten profil.
Dzisiaj rano wyszlam z psem na spacer i doswiadczylam tak duzej radosci. Niestety nie ukazal sie moim oczom snieg (a szkoda) ale za to do okola otaczal mnie piekny szron. Lecz inteligenta ja nie wzielam ze soba telefonu i nie mialam jak zrobic zdjec,jednak nadrobilam to kilka godzin pozniej. Tak pieknie otaczal on wszyscie listki,galazki i kwiatki,no po prostu cudo.

poniedziałek, 21 listopada 2016

Rozdział 25

-Znasz mojego ojca?
Cały czas patrzyłam się na Aleca i nie mogłam przypomnieć sobie czy widziałam go kiedykolwiek wcześniej.
-O tym możemy porozmawiamy innym razem.
-Alec,sam zacząłeś o tym mówić.
-Camila,obiecuje ci,że szybko ci to wyjaśnie,ale nie teraz. Najważniejsze jest to,żebyśmy znaleźli twoja mamę całą i zdrową.
Nathan złapał mnie za rękę i posłał mi lekki uśmiech.
-Znam już sprawę,ale musisz mi powiedzieć jakie zarzuty mogą skierować na to,że to rzeczywiście będzie twój ojciec?Bo sądzisz,że to on za tym stoi?
-Nikogo innego nie podejrzewam.Moja mama była,to znaczy jest,szanowana w pracy i w sąsiedztwie.Nikomu nigdy się nie naraziła,przynajmniej o niczym takim nie wiem. Mój ojciec mógł ją porwać by ją odzyskać.Nigdy nie wiadomo co może kierować takim człowiekiem.Nie kochał mnie i Olivii ale czy kochał mamę,tego nie wiem.
-Dobrze skupię się na jego wątku,ale jeżeli przypomniałabyś sobie o jakimkolwiek innym wydarzeniu to dzwoń,tu masz mój numer i adres jakbyś uznała,że to nie na telefon.
Przesunął po stole swoją wizytówkę.Podniosłam ją i powoli przeczytałam.
-Zaraz,zaraz. Snow Street 63.Znam ten adres.
Nathan spojrzał raz na mnie,raz na Aleca.Ten za to udawał,że zapisuje sobie coś w swoim notesie.
-Alec?
-No tak,to mój adres zamieszkania,co w tym dziwnego.
-Matthew to ty?
Nathan wstał od stołu i zaczął zataczać krąg dokoła całego pomieszczenia.Ja zaczęłam nerwowo się śmiać.
-To u was jakaś zabawa? Wszyscy zmieniacie sobie imiona,żeby było fajniej? Jesteście chorzy!
Chciałam już pobiec na górę,ale Alec złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie,patrząc mi prosto w oczy.
-Boże,Matthew to serio ty.
-Czy ktoś mi powie co tu się dzieje?!
Nathan był wściekły,szybko puściłam rękę Aleca i odsunęłam się od niego. Alec usiadł na kanapie,która stała obok.
-Serio nazywam się Matthew Daddario,ale nikt oprócz mojej rodziny o tym nie wie.
-Nawet ja?Stary myślałem,że jesteśmy kumplami.
-Nathan,przepraszam cię za to.Miałem bardzo poważne powody by ci o tym nie mówić.Gdyby coś poszło i tak i zdradziłbyś moje prawdziwe dane byłbym skończony.
Mi nagle wszystko zaczęło się przypominać.Miałam przed oczami ostatnie moje święta spędzone z całą rodziną.Siedzieliśmy ja,mama,Olivia,ciocia Mary,wujek Alan,Matthew i malutki Todd.Kiedy nagle zjawił się mój ojciec,był oczywiście pijany.Podniósł małego Todda ledwo trzymając się na nogach.Wujek i Matthew,który miał wtedy jakoś 7 lat zaczęli się z nim szarpać.Todd wyślizgnął się z rąk taty i upadł na podłogę uderzając główką  o krawędź stołu.Zmarł na miejscu.To była największa tragedia jaka zdarzyła się w mojej rodzinie.Wujek popełnił samobójstwo tydzień po tym zdarzeniu.Ciocia i Matthew wyjechali i nigdy więcej ich już nie widziałam.
-Mój ojciec został uznany jako niepoczytalny.Odbył 3 miesiące przymusowego więzienia.
-Krzycząc,że skoro Alan nie żyje zemści się na mnie.Camila nawet nie wiesz ile ludzi ma twój ojciec.Jest poszukiwany.Mnie nie może pamiętać,ale nigdy go nie zapomne i nie zapomne,że to przez niego mój brat i ojciec nie żyją.
Nathan przysłuchiwał się naszej rozmowie i był w szoku,a ja znowu przechodziłam przez to wszystko w wyobraźni.
Matthew chce wszystko zakończyć wsadzając mojego ojca za kratki,ale nie przywróci tym życia Todda ani Alana.Mój ojciec jest wielkim zagrożeniem dla nas wszystkich.Patrzyłam na Nathana i uznałam,że on nie może być w to wszystko wplątany,muszę go ochronić-odchodząc od niego.

sobota, 19 listopada 2016

Monologi Panny Izabelli ~10

W tym miesiacu mija rok odkad jestem Bambino. A akurat tak sie zlozylo ze teraz jest ogolnopolska akcja fanow Bars&Melody. Wszyscy rysuja sobie na srodkowym palcu male serduszko. Tak sie to zlozylo ze po prostu nie moge tutaj o tym nienapisac.
Pierwszy raz uslyszalam o nich rok temu,gdy ogladalam Dzien Dobry TVN. Mieli wtedy swoje pierwsze koncerty w Polsce. Wkrecilam sie w ich muzyke na maxa,odnalazlam w niej takie typowe `mlodziezowe` problemy. Uwielbiam ich sluchac i uczciwie moge nazywac siebie Bambino chociaz moze nie wiem o nich doslownie wszystkiego. Nie wyobrazam sobie gdyby teraz nagle oznajmili ze nie,ze robia przerwe(jak np. zrobila Demi). Wiele osob ich hejtuje i nie rozumiem tego. Tez bylam jakby hejtowala za to ze ich slucham. Nie obchodzi mnie to,te 365 dni temu dali mi nadzieje i dali mi radosc gdy bylo ze mna roznie i ja ich teraz nie opuszcze. Moglabym pisac o Leo i Charlim bardzo duzo,ale zajeloby mi to caly dzien :),mam nadzieje ze za rok bede obchodzila kolejna taka rocznice.
Pozdrawiam wszystkich fanow BaM
Panna Izabella.

piątek, 11 listopada 2016

Monologi Panny Izabelii~9

Wczoraj byl Dzien Niepodleglosci wiec post dzisiaj bedzie krotki i bedzie nawiazywal do tego.
Z tego ze moja szkola angazuje sie w wiekszosc akcji a moj wychowawca jest historykiem,w tym przypadku nie moglo byc inaczej. Od rana na drzwiach wiekszosci klas byl rozwieszony program dnia,oczywiscie obszerny. Na trzeciej lekcji zostalismy zaproszeni na obejrzenie filmu. Ledwo zmiescilismy sie w sali we trzy klasy,ale to nie to sie wtedy liczylo. Film byl o Zbignienie "Bobo" Kabacie. Nie mialam pojecia ze ta postac byla zwiazana z Sandomierzem. Niestety profesor zmarl dwa lata temu. Moj wychowawca pochwalil sie ze mial okazje sie raz z nim spotkac,niestety nam nie bedzie to juz dane. Nastepnie na dlugiej przerwie wszyscy uczniowie zostali zaproszeni na sale gimnastyczna. W wejsciu rozdawane byly biale lub czerwone kartki oraz spiewniki. Wspaniale uczucie jednosci gdy prawie cala szkola spiewa patriotyczne piosenki. Znowu przywolam tutaj slowa mojego wychowawcy,ze w tym swiecie nie liczy sie czy ktos spiewa pieknie czy nie,wazne ze spiewamy wszyscy za nasz kraj. Po spiewie wszyscy ustawilismy sie w litery CG(chodzi o nasza szkole-Collegium Gostonianum) i ustawiajac sie by powstala flaga Polski przy pomocy wczesniej otrzymanych kartek. Nastepnie ja razem z niektorymi osobami z mojej klasy i osoby z klasy drugiej humanistycznej poszlismy do sali. Zostal utworzony klub Izby Pamiecy Armii Krajowej. Tak fajnie jest byc czescia czegos tak waznego. Gdy Pan powiedzial ze ten kto nie chce wcale nie musi sie zapisywac , ja nawet chwili sie nie zastanawialam odrazu umiescilam na liscie swoje imie i nazwisko.
A u was w szkole jest robione 'cos wiecej'? Czy jest to przyslowiowe odbebnienie sprawy i lecimy dalej? U mnie w szkole jest to wspaniale przygotowywane,oczywscie za wiekszosc trzeba dziekowac mojemu wychowawcy.
Bardzo chcialam dodac tutaj zdjecia z tego wydarzenia,ale wiecie na zdjeciach nie jestem tylko ja.
A poza tym to ze Polska wygrala 3:0 z Rumunia to piekny prezent dla wszystkich Polakow.
Noi krotki post wcale nie taki krotki.
Panna Izabella

poniedziałek, 7 listopada 2016

Rozdzial24

-Halo Alec?
-Tak,przy telefonie.
-Hej,tutaj Camila. Przepraszam za moje ostatnie zachowanie. Mozemy zaczac nasza prace od poczatku?
-Nat wie ze do mnie dzwonisz?
-Jeszcze nie...
-Bede u was za pol godziny.
-Dzieki wielkie,do zobaczenia.
Rozlaczylam sie i dopiero wtedy poczulam ciarki jakie przeszyly moje cialo gdy Alec powiedzial 'do was'. To nie moje mieszkanie,aczkolwiek nie klocilam sie o jego zdanie. Moze ja rzeczywiscie kocham Nathana? Nie,znaczy to nie to jest teraz wazne. Najwazniejsze jest teraz odnalezienie mamy.
-Z kim rozmawialas?
-Z Alekiem.
- Ale jakto?
-Ty mi zaufales i opowiedziales swoja historie. Teraz czas bym ja troche odpuscila.
Podbiegl do mnie i mocno mnie przytulil.
-Jestes wspaniala.
-Mozesz mowic mi tak czesciej.
Posiedzielismy tak ze soba w sumie nic nie mowiac,az doczekalismy sie dzwonka do drzwi. Nathan podniosl sie jako pierwszy,ale zatrzymalam go zlapaniem za reke.
-Nieee poczekaj. Pozwol ze ja otworze.
Zbieglam szybko po schodach i otworzylam drzwi. Ukazal sie bardzo przystojny mezczyzna,za kazdym razem robil takie samo wrazenie.
-Witam.
-Hej hej. Jestem Camila.
-Alec. Czy Nathan jest w mieszkaniu?
Alez on oficjalny. Usmiech momentalnie zszedl mi z twarzy. Nie tak to sobie wyobrazalam,ale nie mialam zamiaru byc wybredna. Wedlug Nathana on bedzie idealny,wiec tak musialo byc.
-Nathan jest na gorze. Pojde po niego.
-Mysle ze nie potrzeba. Mozemy porozmawiac sami.
-Wolalabym aby byl przy naszej rozmowie.
Ta sytuacja byla tak sztywna,ze odechcialo mi sie brac w tym wszystkim udzial.
-Zapraszam do srodka Alec.
To Nathan wkroczyl do akcji.
-Czesc Nathan,co tam u ciebie?
-Wszystko po staremu,a ty?
-Nowe akcje,coraz lepsze.
Co tu sie stalo? Dlaczego do mnie byl az tak oficjalny.
-Siadaj,siadaj.
Alec rozgoscil sie w salonie i zaczal od razu.
-Sprawa bedzie bardzo trudna i skomplikowana.
-Czemu odrazu tak mocno?
-Jezeli za wszystkim stoi ojciec Camili,noto latwo nie bedzie.
Oboje z Nathanem patrzyli na mnie dziwnym wzrokiem. Skad Alec znal mojego ojca? I ile o nim wiedzial?
Panna Izabella

piątek, 4 listopada 2016

Okularki|35

Tak wiem dzisiaj sobota i powinny byc monologi, ale skorzystam z okazji i nadrobie cos to napisac mialam dawno.

Wiec jeszcze raz od poczatku. Hejhej. Pora nadrobic stracony czas w sumie to od dluzszego czasu nosze okulary ale jakos nie bylo okazji sie z wami tym podzielic. Mam astygmatyzm lewe oczko -0,75 prawe -0,5. Wada minimalna ale teraz niewyobrazam sobie chodzenia przed okularow. Bardzo je polubilam,taki moj przyjaciel :). Przyjaciolki mowia ze teraz nie moga sie przyzwyczaic do mojego wygladu jak sciagne okulary, np. na wf. 

Zeby post nie byl tak calkowiecie pusty to dorzucam zdjecia. Wiele prob zrobienia fotografii z moim psem :D. Cos tam wyszlo aczkolwiek nie jestem zadowolona z nich na tyle ile bym chciala.

wtorek, 1 listopada 2016

Wycieczka,zabawa w fotografa|34

W czwartek bylismy na szkolnej wycieczce w Krakowie. Byla to nasza pierwsza wycieczka z obecna klasa co dalo nam okazje do zapoznania sie ze soba nie tylko od strony szkoly. Do Krakowa jezdze srednio co 2 miesiace,ale nigdy nie widzialam go z takiej strony jak zostal nam przedstawiony na wycieczce. Zwiedzilismy zydowska czesc Krakowa tzw. Kazimierz. Nastepnie bylismy na Wawelu oraz w galerii sztuki Mangha,ktorej pomyslodawca i zalozycielem byl Andrzej Wajda. Cos wspanialego,nigdy zbytnio nie interesowalam sie sztuka japonska ani sama Japonia,ale te arcydziela ktore tam widzialam....no po prostu oslupialam z wrazenia. Mielismy okazje uczyc sie pisac japonskie znaki,m.in. milosc,Japonia,deszcz,slonce oraz dowiedziec sie co nie co o rytuale picia herbaty. Zakonczeniem naszej wycieczki byl teatr,aleo tym innym razem.
Zdjecia ktore widzicie sa rowniez ze Staszowa,gdzie bylismy dzien przed wycieczka w sprawach szkolnych