czwartek, 31 grudnia 2015

Rozdział 6

Poszło nam całkiem nieźle.Ułożyliśmy całą piosenkę.Bardzo polubiłam Leo i on chyba mnie też.
-Wow.Cam dziękuje.Jak będę miał blokadę to wbijam do ciebie.
-Zawsze do usług.
*Telefon*
-Liv?Co jest?
-Jestem pod tym domem co mi napisałaś.
-Już lecę.
Moja siostra stała przed domem taka zagubiona i zapłakana.Bardzo to przeżywa,aż za bardzo.
 Biegnie do mnie i mocno mnie przytula.
-Przepraszam,przepraszam,że wtedy cię odepchnęłam.Po prostu on...
-Ciii,już zapomniała.Chodź musisz kogoś poznać.
Biorę jej torbę i zaprowadzam do pokoju.
-Proszę poznaj..
-Leondre?
-Wy się znacie?
-Eee Leondre Camp.Z Bars and Melody?
-Wow fajnie że mnie znasz.Jak masz na imię?
-Olivia.
Rzeczywiście chyba siorka mówiła i coś kiedyś o jakimś Bars and Melody,ale jeżeli chodzi o muzykę to ja nie chętnie.Ale jej od razu wrócił błysk w oku i uśmiech na twarzy.Najwidoczniej jest ich fanką.
-Leo jest bratem Nathana.
-Żebym to jeszcze znała jakiegoś Nathana.
Ups...mówić nie mówić?W sumie skoro ja wiem,ale jestem nikim dla Shawna to czemu niby Olivia miała by tego nie wiedzieć.
-To znaczy Shawna.
-Co?
-Długa opowieść.Zdam ci relację kiedy indziej.
-Ymm pójdę się trochę ogarnąć.Gdzie jest łazienka?
-Poczekaj zaprowadzę cię.
Leo już polubił moją siostrę.Co ten chłopak ma w sobie czego brak Nathanowi?A tak poza tym gdzie się podział Nathan.Usłyszałam dźwięk silnika i po chwili drzwi się otworzyły.
-...to i tak to mniej więcej wygląda. O właśnie chciałbym przedstawić ci Camilę.
Za Nathanem wszedł dosyć ładny chłopak.Jakoś w moim wieku.
-Charlie.
-Camila.
Staliśmy tak i obserwowaliśmy się nawzajem gdy między nas wbiegł Leo.
-Melody! Kto napisał rap? No kto? No kto?
Wtedy ja się odezwałam:
-Ja?
Wszyscy się roześmiali.
-No ale serio Cam mi pomogła bardzo.
Charlie popatrzył na mnie z uznaniem.
-Nie wyglądasz na osobę znającą się na muzyce.
-Heh,dzięki.Ale rzeczywiście masz rację.Nie znam się.
-Dobra koniec biadolenia w korytarzu.Chodźmy do pokoju i zróbmy próbę ten piosenki.
-Oukej.
Teraz w domu było nas piątka,a mama Nathana i Leo nic sobie z tego nie robiła.Kocham tą kobietę.
-Usiądźcie a ja przyniosę coś do picia.
Wtedy do pokoju wpadła Olivia,piękna jak zawsze.
-O Charlie chce ci przedstawić moją młodszą siostrę-Olivię.
Wiedziałam,że tak będzie.Wpadli sobie w oko.Olivia zaniemówiła a Charlie..Charlie gapił się na nią i gapił
-Em..hej.Olivia.
-Charlie..

środa, 30 grudnia 2015

Rozdział 5

-To moje prawdziwe imię.
-Że co?
-Tak się na prawdę nazywam jasne?!
-Dobra dobra spokojnie.Złość piękności szkodzi.
Ten młody cały czas stał w drzwiach i nie wiedział co ma zrobić.Podeszłam do niego i wyciągnęłam rękę.
-Hej młody,jestem Camila Thompson,lat 17.Ymmm koleżanka? Nathana?
-Cześć,Leo,lat 15.Brat.
-Widać,jesteście bardzo podobni.Chcieliście pogadać,więc ja może wyjdę...
-Nie zostań to żadna tajemnica.
Już go lubię.Widać po nim,że jest trochę rozpieszczony i wygląda mi na chłopaka,który nie wie jak wygląda odkurzacz,ale dzisiaj nauczyłam się,że pozory mylą.Przyglądałam się ich rozmowie.Wspaniale się dogadują.
-Charlie wymyślił już następny tekst do piosenki,a mi nic nie idzie z rapem.
-Charlie ma po prostu dobry czas,a ty blokadę.Zdarza się.
-Tak,Charl to rozumie,ale Cowell nie.
Mało rozumiem z tej rozmowy,ale ich mama zawołała na obiad,więc pierwsza weszłam do kuchni.
Przy obiedzie opowiedziałam kilka słów o sobie,bo w końcu ta kobieta daje mi jeść,powinna coś o mnie wiedzieć,bo wyjdzie że jestem jakąś bezdomną.Bardzo miła pani.
-Mamo,Camila dzisiaj tutaj przenocuje dobrze?
-Ależ oczywiście nie widzę żadnego problemu.
-Dziękuje.
Po obiedzie Nathan gdzieś znikł,a ja zostałam w pokoju sama z młodym.
-To...rapujesz?
-Tsaa,ale jak narazie mam blokadę.
-A ten Charlie to wy coś na serio?
-Tworzymy duet. Bars and Melody.
-Wybacz ale nie słyszałam.Słucham mało muzyki.
-Spoko nie musisz.
-Może ci pomogę z tym rapem? Jak myślisz?
-Serio?
-Nie uważam się za eksperta,aleee
-Tak proszę!
-No to lecim!

wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział 4

Szłam tak i szłam jak w jakimś transie.W głowie miałam tylko twarz ojca i Olivii oraz głos mamy:"Wyjaśnię ci to".Poczułam się tak mocno zdradzona przez całą moją rodzinę.Zorientowałam się,że dotarłam do centrum,więc w pobliskiej budce kupiłam sobie sok i usiadłam na schodkach.Siedziałam dopóki z moich głębokich namysłów nie wyrwał mnie znany mi już głos:
-Camila?
-Tak,panie instruktorze?
Siedział sobie w tym swoim wozie i ze swoim głupkowatym uśmieszkiem patrzył się na mnie.
-Nie jesteśmy na zajęciach.Mów mi po imieniu.
-Shawn.
-Podwieźć cię?
-Nie bardzo miałbyś gdzie.
Kiwnął głową,żebym i tak wsiadła.W sumie i tak nie miałam nic ciekawszego do roboty w tej chwili.
-To,gdzie mnie zabierasz?
-Do mnie.
-Mam nadzieje,że umiesz gotować,bo jestem mega głodna.
Roześmiał się i dodał gazu.Po 15 minutach całkowicie wyjechaliśmy z miasta,a moi oczom ukazał się śliczny,skromny domek z małym ogrodem.Zatkało mnie .
-Co?Spodziewałaś się willi z ogromnym basenem?
-No..można tak powiedzieć.
Uśmiechnął się i otworzył mi drzwi.W środku zwyczajnie,zwyczajniej niż u mnie.
-Mamo jestem.
-Mamo? Myślałam,że taka gwiazda jak ty mieszka sa... Dzień dobry.
-O,witaj. Shawn nie mówiłeś,że kogoś przyprowadzisz.
-Powiedzmy,że nie było tego w planie.
Patrzyłam tak na nich i ..nie widziałam żadnego podobieństwa.W wyglądzie różnili się wszystkim.Coś mi tu nie grało.
-Powiesz mi gdzie łazienka?
-Jasne.Chodź ze mną.
Po umyciu rąk próbowałam jakoś ogarnąć sytuację w mojej głowie.Po co się tu w ogóle znalazłam?Szybko coś wymyślę i znikam do domu.
-To idziemy do mnie do pokoju i poczekamy aż mama przyniesie nam obiad?
-W sumie to jednak to przemyślałam i..
Telefon.Olivia.Odebrać czy nie?
-Halo?
-Cam gdzie ty ?
Po głosie słychać było,że nadal płacze.
-Nic mi nie jest,jestem u kolegi.Okej ?
-On tu nadal jest.Mama dobija się do mojego pokoju.Chce do ciebie Cam.
-Hej,hej.Słońce uspokój się.On cię nie tnie.Zostań w domu dla mamy,jak coś przyjedź na plażę i dzwoń do mnie.Ja zostanę u tego kolegi na noc.
Ojciec siedzi u nas już jakieś 4 godziny.Co mama wyrabia?!Shawn patrzy się na mnie i widać,że jest trochę zakłopotany.
-To...zostajesz na noc?
-Haha wiesz jeśli nie chcesz to już nie raz nocowałam na dworze.
-Nie,nie.Możesz u mnie.Żaden problem.
-Świetnie.
Wymijam go i wchodzę do jego sypialni.Elegancko,chłopięco i muzycznie.Tak jak się spodziewałam.Siadam na łóżku,wyciągam butelkę wody,notes i długopis z plecaka i zaczynam notować adres i jak tu dojechać.
-Mógłbym powiedzieć "czuj się jak w domu" ale widzę,że już się zadomowiłaś.
-Sorry,sorry. Jestem wzrokowcem ale ze słabą pamięcią.Musze zapisać szybko jak tu dojechać gdyby siostra musiała zmywać się z domu.
-A coś nie tak u ciebie w rodzinie?
 Chciałam odpowiedzieć,ale drzwi się otworzyły,a do pokoju wszedł słodziutki chłopak jakieś 14lat.
-Nat..e kto to?
-Nat? Kto to Nat?

Rozdział 3

-Nie wierzę ,że poznałam Dove Cameron!
Jedziemy z powrotem taksówką do domu.Olivia zaśpiewała tak jak chciała a to się liczyło najbardziej.Dostaliśmy na płytce jej występ.Siostra jest bardzo nabuzowana,ale musi czekać na odpowiedź czy jej piosenkę puszczą w filmie.Maja dać znać w ciągu tygodnia.
-Cam,nie cieszysz się?
Wymuszam w sobie uśmiech i szturcham ją w ramię.
-Skoro ty się cieszysz to ja razem z tobą.
-Nie mogę się doczekać,aż puszczę nagranie mamie.
-Będzie z ciebie bardzo dumna,jak zawsze.
Po 10 minutach jesteśmy pod domem. Olivia jak szalona biegnie do środka,a ja płacę kierowcy i lecę za nią.Ledwo zdążyłam ściągnąć butów słyszę mocne trzaśnięcie drzwi od pokoju siostry.
-O co cho..
Wiem o co chodziło Liv.W kuchni jak gdyby nigdy nic siedzi nie kto inny tylko mój ojciec.Ten który się nad nami znęcał.Ten od którego moja mama razem z dwójką dzieci musiała uciekać o 1 w nocy,bo inaczej zakatowałby nas na śmierć.Łapię oddech i zwracam się do mamy.
-Mamo?
-Iż do Olivii potem wam to wytłumacze.
-A co tu tłumaczyć?!
Wtedy on zabiera głos:
-Camila nie zwracaj się tak do matki.
W tym momencie już całkowicie przestaje nad sobą panować.
-Zamknij się.Kto jak to,ale ty nie masz prawa mnie pouczać,nie masz do mnie żadnych praw i do Olivii tak samo.Nie dam ci tnąć ani mamy,ani mojej siostry.Nie masz tu czego szukać.Wynoś się!
Próbuje do mnie podejść i złapać mnie za ręke,ale tak jak Olivia uciekam do pokoju.
*
Nie ma takiej osoby,którą bym tak nienawidziła jak ojca.Shawn to przy tym nic.Nie wiem skąd mama wzięła tyle siły by się od niego uwolnić i tak dobrze zająć się nami.Ale skoro się od niego uwolniła to czemu teraz jest w naszym domu?! Jak byłam mama i moja mama już ledwo wytrzymywała wyzwiska i bicie przez niego przychodziła do naszego pokoju,sprawdzała czy Liv śpi i mówiła mi do ucha,że niedługo to się skończy,że nas skąd zabierze.
*
-Olivia?
Nie odpowiada,więc wchodzę bez pozwolenia.Moja siostra leży na podłodze cała zapłakana.Siadam obok i mocno ją przytulam. Odpycha mnie.
-Daj mi spokój.Dajcie mi wszyscy święty spokój!
Nie spodziewałam się takiej reakcji.Lekko zszokowana wstaję i wychodzę przez okno z mojego pokoju biorąc tylko plecak.Zeskakuje na drzewo i idę przed siebie.Nie wiem gdzie,jak najdalej od tego domu.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Rozdział 2

-Cam?
-Czego chcesz laleczko?
-Mogę wejść?
Nie odpowiadam,bo i tak by weszła.Moja siostra.Ślicznotka pod każdym względem.Nie wyobrażam sobie bez niej życia.Dziś sobota.Wolny dzień od szkoły,pracy domowej,a przede wszystkim od zajęć z Shawnem.
-Mogę pożyczyć coś z twojej szafy?
-W swojej masz od groma bluzek,sukieneczek i innych słodziutkich rzeczy.Po co ci coś ode mnie?
-Bo nie mam czego założyć na casting.
Ah tak,casting.Moja siorka dostała propozycję zaśpiewania piosenki do filmu.Śpiewa jak samo jak wygląda czyli idealnie,ale mam do tego sceptyczne nastawienie.
-Czyli idziesz?
-Tak.I proszę pójdź ze mną.
Patrzę się na nią i sama nie wiem co odpowiedzieć.Siada obok mnie i łapie mnie za ręke.
-Dobrze wiesz jakie to dla mnie ważne.
-Wiem,ale ty jak samo zdajesz sobie sprawę z tego co o tym myśle.Nie chce żeby jakiś producent zapakował cię do pudełka i wywiózł nie wiadomo gdzie.
-Ze mną nie będzie tak samo jak z Demi.
Wstaje bez słowa,daję jej swoje najlepsze ciuchy i sama ide się ogarnąć do łazienki.Po prysznicu sięgam po telefon i znajduje zdjęcie mojej byłej najlepszej przyjaciółki.
-Demi...
Byłyśmy nierozłączne.Aż kiedyś tak samo ktoś do niej zadzwonił i zaproponował małą rolę w jakimś filmie.Potem zaczęły się kolejne role,wywiady,gale. I zanim się obejrzałam wyprowadziła się z miasta.Próbowałam do niej dzwonić,nie odbierała.A kiedy w końcu ktoś podniósł słuchawkę okazało się,że to jej nowa menadżerka.Demi się po prostu sprzedała.Ja straciłam przyjaciółkę,a ona prawdziwe życie. Doprowadzam się do porządku i wychodzę. Oczywiście Olivia jak zawsze wygląda lepiej:


I tak poszłyśmy razem.Olivia spełniać marzenia,a jak zwykle do towarzystwa,ale nie mogłam zostawić mojej laleczki.Muszę jej pilnować.Nie pozwolić,by mi ją zabrano,tak jak zabrano mi Demi.To się nie powtórzy...nigdy.



niedziela, 27 grudnia 2015

Rozdział 1

Beznadzieja-to jedno słowo,które mam na myśli w każdy poniedziałek i czwartek,kiedy siedzę na zajęciach,które powinnam kochać nad życie,ale jest jeden duży problem.Mianowicie nasz kochany pan instruktor. Shawn Camp.Tak,Shawn Camp,jeżeli byłabym taka płytka jak reszta dziewczyn w moim wieku powinnam śledzić każdy jego krok,mieć powyklejany pokój w jego zdjęciach,a na telefonie multum jego piosenek i portretów.Wszyscy widzą w nim Boga,idealnego chłoptasia niezdolnego do żadnego błędu,a ja?
Ja widzę w nim lalusia,który trochę się pogubił w życiu i skończył jako marionetka showbiznesu.No dobra,tańczyć umie,ale nie robi tego od serca.Dzisiaj ubrany w podkoszulek z napisem "C.A.M.P" tylko jeszcze bardziej się pogrążył.Jestem jedyną dziewczyną w sali,która nie czeka na to,aż ujrzę jego ,,boskie" (hahaha) ciało bez tej koszulki.Skupiam się na zajęciach,które wreszcie mogą się rozpocząć,ściągam bluzę i daje napatrzeć się ludziom na moją bluzkę z napisem ,,Dance Motherfucker" i zaczynam od podstawowych ćwiczeń.Reszta dnia mija jakoś pod okiem instruktora.
Nie mówię,że miałam piękne dzieciństwo,ale nie lubię mówić o sobie.Ojca nie ma z nami,ponieważ ma problemy z alkoholem.Moja mama to twarda babka i nie dała się wykorzystywać takiego facetowi.Moja siostra Olivia jest wspaniała,ale bardzo się różnimy. To ona dostała więcej urody.Ale to nie znaczy,że jest głupiutką laleczką.Ma łeb na karku i nie raz wyciągała mnie z niejednych problemów. Z mamą obie dogadujemy się świetnie i to jest wspaniałe.Dwie osoby,które potrafią do mnie dotrzeć. Poza tym wszędzie chodzę sama.W szkole siedzę sama.Wtapiam się w tłum.Uczę się w miarę dobrze,nie tak jak Olivia ale mi wystarcza.Moja mama śmieje się,że powinnam być zazdrosna,że mam tak idealną siostrę,ale ja nie czuję nic takiego jak zazdrość.I to chyba dobrze.

sobota, 26 grudnia 2015

Bohaterowie

Od zawsze bardzo dużo pisałam więc uznałam,że tutaj też coś popiszę. Zacznę od przedstawienia wam bohaterów:
1.
Camila Ruth Thompson.Lat 17.Kocha taniec. Arogancka,pyskata i mega odważna.Od 3 lat mieszka z matką,ojciec ma problemy z alkoholem i nie interesują się rodziną.Kocha matkę,ma fioła na punkcie swoich włosów.






2.

Shawn Taylor Camp. Lat 17. Nowy instruktor tańca.Wielka gwiazda.Zapatrzony w siebie.Zarozumiały,uważa siebie za najlepszego.










3.
Leondre Mitcheal Camp. Lat 15.Młodszy brat Shawna.Początkujący piosenkarz.Miły,uczynny i przyjacielski. Uwielbia brata i uważa go za pierwowzór.












4.
Olivia Miranda Thompson. Lat 16.Młodsza siostra Camili. Zawsze lepsza,zawsze słodka.Typ laleczki.Pomimo ogromnych różnic, siostry kochają się nawzajem.Olivia ma przepiękny głos,ale uważa,że nie dla niej jest świat gwiazdeczek. Chce zostać nauczycielką języka angielskiego.










5.
Jennifer Thompson.Lat 37.Matka Camili i Olivii.Ciepła a zarazem surowa.Wiele w życiu przeszła i przyrzekła sobie,że jej córki będą miały życie idealne.

piątek, 25 grudnia 2015

Muzyka~part 2


Od kilku lat jestem wielką fanką Demi Lovato,więc nawet mała wzmianka o niej musiała się tu pokazać. Kocham ją za to,że w piosenkach zawiera wszystko co jest potrzebne osobie czy to dziewczynie,czy chłopakowi aby poprawić humor i zrozumieć życie. Szczerze i prawdziwie opowiada o swoich problemach i pokazuje wszystkim,że na prawdę da się z nich wyjść i żyć pełnią życia.

Muzyka~part 1


Jak wiele osób nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Ostatnio napotkałam się na fantastyczny zespół. Mianowicie chodzi o DNCE. Powstał on w tym roku więc jest "świeży" na rynku muzycznym i dlatego tak mało osób o nim jak na razie słyszało. Piosenkarzem jest nie kto inny jak Joe Jonas. Większość moich znajomych nalepiło mu naklejkę "disney gwiazdki". Jest to trochę smutne,ale niestety ludzi się nie zmieni. Uważam,że ich muzyka jest super. Na luzie,bez niepotrzebnych dodatków. Kochają grać i to jest chyba najważniejsze w tym wszystkim.





Świątecznie

Oh,ale się dzisiaj najadłam :) Święta dają się we znaki. Od 1 stycznia duuużo ćwiczeń.
Mam nadzieję,że wasze święta są pełne radości i wspaniałych chwil spędzanych z najbliższymi.

czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

Za oknem (przynajmniej u mnie) piękna pogoda. Zero śniegu to minus,ale chociaż nie pada deszcz co dla mnie jest dużym plusem. Jak u nas z pogodą? Mam nadzieje,że nie narzekacie na brak słońca.
Życzę Wam wszystkiego co najlepsze na końcówkę tego i na cały następny rok,spełnienia najskrytszych marzeń,znalezienia miłości,spaniałej atmosfery rodzinnej nie tylko w świąteczny czas.

środa, 23 grudnia 2015

Święta

Co myślicie o zbliżających się Świętach?
Mi bardzo brak będzie śniegu,rozpaczam nad tym niezmiernie. Ale jak to przystało na Polskę,święta bez śniegu nie są u nas nowością ;)
Wszystko już gotowe? Pierniczki czekają? Prezenty kupione? Drzewko ubrane?