sobota, 2 grudnia 2017

Monologi Panny Izabelli ~26

Macie czasami tak, że tak po prostu poznacie jakąś piosenkę, a potem okazuje się, że staję się ona częścią waszego życia? Was samych?
Ja nie raz tak miałam, a teraz mam tak znowu. Tym razem to artysta, którego przyznam się nie słucham. Nie wiem o nim nic. A bardziej o nich,gdyż chodzi o zespół. Zespół We The Kings i ich piosenka Sad Song śpiewana wraz z Eleną Coats. Mogłabym pisać, że opowiada o moim życiu, wklejać tu farmazony i tak dalej,ale nie będę. Po prostu napisze wam, że ta piosenka to życie. Czy moje? Zastanawiam się nad tym za każdym razem, gdy mi się ona nuci. Opowiada o tym, że bez pewnej osoby jesteś tylko smutną piosenką. Tylko miłość może sprawić,że z smutnej piosnki staniesz się niezwykłą balladą.
Tak myślę, że miłość zmienia człowieka w najbardziej romantyczną balladę.
Ale czasem myślę, że ja nadal jestem smutną piosenką.
Chociaż miłość we mnie jest.
Także o co w tym chodzi?
Czy miłość wymaga czasu?
Czy balladę można napisać w parę chwil?
Czy człowiek może stać się balladą?
https://www.youtube.com/watch?v=UwTD0ZMZ1T0

Panna Izabella 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz