poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Moje ciało

Ten post powstał po obejrzeniu ważnego filmu u Alexxis Oli, dlatego odsyłam was do niego poniżej. 
Oh wow, tyle podtematów chciałabym tutaj poruszyć, że nawet nie wiem od czego zacząć. Może tak jak Ola zacznę od początku. 
Wiemy, nie od dziś, że każdy każdego ocenia swoją miarą, różnie komentuje, czasem i niestety hejtuje... w takim świecie żyjemy, ale to też po części dlatego, że to my dajemy temu przyzwolenie. Dlaczego w ogóle nasze funkcjonowanie opiera się na ocenianiu/komentowaniu wyglądu czy stylu życia innych? Wiadomo, że ja też nie jestem święta i wiele razy komentuje czyjś wygląd, mówię co mi się podoba a co nie. Jednak teraz staram się zatrzymywać te uwagi dla siebie. Jeśli kogoś interesuje moja opinia, niech o nią zapyta. Trzeba uświadomić sobie (ja też muszę), że może ktoś nie chce słuchać naszego zdania na temat nowego koloru włosów, wagi, ubioru czy czegokolwiek innego. To nie nasza sprawa. 
PRZECIEŻ TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSI 
Jeśli od tego wyjdziemy, serio już pokonaliśmy dużo kroków naraz. Ponieważ jeśli postawimy swoje myślenie o sobie na pierwszym miejscu, to już niewiele komentarzy innych będzie miało na nas wpływ. Wiadomo, że super jest otrzymywać pozytywne komentarze, pochwały... jednak świat nie jest idealny i większość z nich ma negatywny wydźwięk lub nasz mózg go w ten sposób odbiera. 
TO MOJE CIAŁO, NIE TWOJE
I tu powoli przechodzę do sedna. Opierając się na swoich przykładzie, postaram się pokazać o co mi chodzi. Aktualnie przy wzroście 1,75 ważę około 54kg. 
Mało? Wiem. 
Czy jem? Oj dużo.
Czy ćwiczę? Bardzo mało.
Czy słyszę opinię co do mojej wagi? Nieustannie.
Pewnie, że w naszych głowach gorzej wybrzmiewają słowa "jesteś gruba" niż "jesteś chuda". Ale uwierzcie, że to drugie też może zaboleć, zwłaszcza osobę, która nie ma żadnych zaburzeń i chce być grubsza... ale po prostu nie może. Bo może tak jak ja, ma taką przemianę materii i geny, które na to nie pozwalają. Całe dzieciństwo słyszałam i słyszę teraz, teksty typu "chudzinka", "nic nie jesz", "Boże jakaś ty chuda". Dlatego też, całe życie walczę ze swoim ciałem i gdy staję na wagę i widzę 1kg więcej, to bardzo się z niego cieszę. Ale te kilkanaście lat słuchania ciągle tego samego zrobiło swoje. Bo ciągle jestem za chuda. 
Ale hej, to moje ciało. Nie twoje. Może mi się tak podoba,ale to właśnie mi ma się podobać. Nie Tobie. Wyglądam chudo? Okej. Nie musisz mi mówić tego za każdym razem gdy się widzimy. Nie mów mi tego wcale, bo uwierz... wiem o tym. 
TO SOBIE MAMY SIĘ PODOBAĆ
Przez filmiki Oli zaczęłam na siebie patrzeć zupełnie inaczej, i czuje się silniejsza jako... kobieta. No bo w końcu nią jestem. Nie mam wielkiego tyłka i biustu, ale mam wiele innych atutów, które w sobie kocham, a inne po prostu akceptuje. Bo tak stworzyła mnie matka natura, takie geny otrzymałam od rodziców i nie mam na to wpływu.
POĆWICZ NAD SOBĄ, NIE ZMIENIAJ TOTALNIE, JEŚLI TO NIE WYCHODZI Z WNĘTRZA CIEBIE
Właśnie to zrobiłam i robię nadal. Teraz w czasie kwarantanny staram się ćwiczyć jogę, wyjść na dłuższy spacer z moim psem w odosobnione miejsce, gdzie znajduję spokój, łapię oddech i energię na kolejne działanie. 
Bo to moje życie, moje ciało, mój umysł, moja energia... zajmij się swoją zamiast ciągle burząc mi moją. 

2 komentarze:

  1. Właśnie, ludzie uważają, że mają prawo wpieprzać się do naszego wyglądu. A właśnie, że nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy ma prawo wyglądać jak chce, a my sami powinniśmy o to walczyć!

    OdpowiedzUsuń