poniedziałek, 4 stycznia 2016

Rozdział 7

-To my może was zostawimy?
-E..co? Nie no przyszedłem tu żeby nagrać naszą piosenkę tak?
-Leo jedziemy z tym?
-Jasnem!
Oboje weszli do pomieszczenia dźwiękoszczelnego,a my we trójkę zasiedliśmy po stronie tych różnych przycisków i...tego wszystkiego co pierwszy raz widziałam na oczy.
I tak chłopcy stworzyli wspaniałą piosenkę:















Po tych kilku minutach wyszli z pokoju,a Leo się na mnie rzucił.
-Dziękuje!Dziękuje to jest chyba moja,a raczej nasza najlepsza piosenka.
-Hahah dziękuje.Ciesze się,że pomogłam.
Charlie do mnie podszedł i mocno uścisnął rękę.
-No,masz talent.
-Eee nie.Jestem całkiem amuzyczna.
-Wątpie.
Chłopcy poszli a ja i Olivia poszłyśmy poszukać mamy Nathana,bo w końcu trzeba się jakoś ogarnąć i zwinąć stąd.
Znalazłyśmy ją w kuchni.
-Proszę pani?
-Tak kochanie?
-Bo my się spakujemy i nie będziemy przeszkadzać.
-CO?! Nawet nie ma takiej opcji.I gdzie się podziejecie?
-Nie raz spałam w ośrodku.Poradzimy sobie.
-Nie ma takiej opcji.
-Ale...
-Koniec dyskusji.Nie bede dzwoniła do waszej mamy bo jesteście prawie dorosłe i mam nadzieje,że wiecie co robicie.A teraz sio na góre. Zorganizowałam wam pokój gościnny.
-Jest pani kochana.
-Wiem wiem dziękuje.
Więc postanowione,zostajemy tu.W sobotę wymskę się stąd i pójdę do domu pogadać z mamą a do tego czasu niech sobie przemyśli.Napiszę jej tylko sms,żeby nie zaczęła mnie i Olivii szukać policja.
"Jesteśmy bezpieczne.Nocujemy u Shawna.Przemyśl wszystko."
Całe popołudnie zajeło nam przywyknięcie do "nowego pokoju".
-Ej a ten Charlie to...
-Spodobał ci się?
-Nom. Jest taki słodki i kulturalny.I śpiewa.
-Idealna partia?
-A żebyś wiedziała.
-Pozwalam ci się z nim spotykać.
-Co ma znaczyć to pozwalasz?
-Jestem twoją siostrą.Jak ktoś cię zrani ja zranię jego.
-Kocham cie siostra wiesz?
-Wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz