poniedziałek, 10 października 2016

Rozdzial 22

Siedzialam z Nathanem w moim domu i oboje rozmyslalismy co wiecej możemy zrobic. Nat zrobil nalesniki i zaczal nerwowo chodzic po domu w te i z powrotem.
-Co jest?
-Za dlugo siedze w jednym miejscu,nie możemy się gdzies przejsc?
-Nie mam nastroju,przepraszam.
-Boze Camila nie możemy dac sie zwariowac.
-Ale o co ci chodzi?
-Oto,ze caly czas siedzimy w domu. Albo u mnie nic ze soba nie rozmawiajac albo u ciebie szukajac sama nie wiesz czego.
-Nie musze u ciebie mieszkac juz ci to mowilam!  Mogę się wyniesc i sama szukac mamy,dam sobie rade.
-Dobrze wiesz ze nie oto mi chodzi! 
-To o co? Sam masz wspaniale zycie. Masz Leo,Charliego i mame. Spelniasz marzenia i uczysz mlodszych byc takim jak ty!  Nie wiesz jak to jest stracic tak bliska osobe!
-Nie wiem...
Po tych slowach zlapal kurtke i wyszedl trzaskajac drzwiami. We mnie buzowalo wszystko. Wiedzialam ze przesadzilam,ale w koncu wyrzucilam z siebie wszystko. Od samego poczatku czulam się u niego w domu jak intruz. Nie umialam tak zyc.
Wyszlam z mieszkania i poszlam pod dom Nata. Samochodu nie bylo na podjezdzie wiec moglam spokojnie spakowac swoje rzeczy i zniknac raz na zawsze. Weszlam przez uchylone okno od garazu i przemknelam do pokoju na gorze. Akurat konczylam pakowanie ubran gdy zadzwonila moja komorka.
-Halo Leo?
-Hej,co tam u was. Nathan nie odbiera,wiec dzwonie do ciebie.
-Nie wiem gdzie jest twoj brat.
-Poklociliscie się?
-Mozna tak powiedziec.
-Tylko mi nie mow ze się od nas wynosisz?
-Wlasnie skonczylam pakowac ubrania.
-Poczekaj moment.
-Leo?  Halo Leondre?
-Camila?
-O dzien dobry pani. Bardzo chcialam podziekowac pani za goscine,ale na prawe uwazam ze..
-Wejdz do mojego pokoju i otworz dolna szuflade. Bedzie tam teczka. Jak przeczytasz dokumenty,zrozumiesz.
-Ale co tam zrozumiec?
-Znam Nathana jak nikt. Wiem o co się poklociliscie. Zaufaj mi.
-No dobrze. Dowidzenia.
-Do zobaczenia Camila.
Rozlaczylam się i w lekkim szoku poszlam do wskazanego mi pokoju. Co mialam tam znalezc? Czego moja klotnia z Nathanem byla tak oczywista?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz