niedziela, 7 sierpnia 2016

14

Dzisiaj dowiedziałam się,że z mojego kościoła odchodzi dwójka księży,których wprost uwielbiam. Kiedy to usłyszałam od razu łzy w oczach i w ogóle rozpacz. Moi przyjaciele również tak zareagowali (pozdrawiam A i D). Potem poszliśmy do jednego z nich i się pożegnaliśmy. Zapraszał nas na grzyby :D. Bardzo mi smutno,ponieważ mimo tego,że niej jestem jakoś wielce wierząca i do kościoła nie chodzę co niedziele (staram się być raz w miesiącu,ale nie zawsze mi się to udaje) to ich szczerze polubiłam. Zwłaszcza,że jeden z nich przez dwa lata uczył mnie religii w gimnazjum i można było go poznać nie tylko od strony kościoła,a drugi przygotowywał mnie do bierzmowania i był (jest) wspaniały.
Druga rzecz,którą chciałabym się z wami podzielić to...film.Tak,film.Oglądałam ostatnio ''Edward Nożycoręki".Wspaniały film reżyserii Tima Burtona. Jestem wielką fanką pana Burtona i każdy jego film wnosi w moje życie coś nowego. Ten jest 10/10. Pokazuje,że każdy zasługuje na miłość i na więcej niż jedną szansę,ponieważ nie ma wszystko w naszych życiu mamy wpływ.Edward został stworzony przez naukowca i był człowiekiem,niestety twórca nie zdążył go dokończyć,ponieważ zmarł.Chłopak został z nożycami zamiast rąk w wielkim zamczysku na wzgórzu. Nie będe tutaj opowiadała całego filmu,ponieważ mną będą kierowały emocje. Na końcu się poryczałam,ponieważ myślałam,że będzie on nieco inny,ale jak zawsze Tim Burton bardzo mnie zaskoczył,pozytywnie.





Może ten post jest troszkę inny,ale dajcie mu( i mi) szanse.
Best song of a day: Ansel Elgort-home alone
Best movie of a day: Edward Nożycoręki
Ahoy.
*********************************************

1 komentarz: