środa, 3 sierpnia 2016

10

Wow 10 post. Fajnie. Dzisiaj może troche o strachu,zwlaszcza który panuje w jednej mojej relacji. Nie umiwm tego ujac w slowa,wiec postanawiam napisac. Jezeli cos tu bedzie niezrozumiale,przepraszam.
Mozw myslisz ze przez ten czas cos sie zmienilo,cos zrozumialam czy jakos tak. Otoz nic sie nie zmienilo. Strach kieruje naszym zyciem. Nie zauwazyles tego?  Boimy się bo bedziemy się ranic. Ludzie rania się codziennie,ciagle,od zawsze. Rodzina,przyjaciele,malzenstwo,znajomi. Wszyscy i zawsze. Czy to oznacza ze my musimy tak trwac?  To rozdziera mnie od srodka,ale czekam,wewnetrznie się rozsypuje,ale nie naciskam. Bo to chyba tak wyglada milosc. Kocham cie nad zycie i czekac bede wciaz. Wiem ze dam rade bo dla ciebiw wszystko ale gdy w koncu wybuchne,czy bede umiala zliczyc straty?  Nie chce zyc w strachu ze cos pojdzie nie tak. Chce zyc!  Chce zyc...chce zyc z toba.




Rzeczywiscie troche malo o strachu. Ale uwolnilam to z siebie,a temu mial sluzyc blog. Moja wlasna swiatynia mysli.
Ahoy
********************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz